Pogoń musi zapomnieć o Pucharze Polski i skupić się na Ekstraklasie
Pogoń Szczecin prowadziła w finale Pucharu Polski 1:0 z Wisłą Kraków golu Kulurisa i była o krok od sięgnięcia po trofeum. Jednak w doliczonym czasie gry do wyrównania doprowadził Satrustegui, a w dogrywce o losach rywalizacji przesądził Rodado. Porażka Portowców odbiła się szerokim echem w polskich mediach. Sfrustrowani grą zespołu byli także fani szczecińskiego klubu, którzy mocno krytykowali go w mediach społecznościowych, a także zaprezentowali wymowny transparent podczas meczu z Puszczą Niepołomice.
Teraz Portowcy muszą wrócić do ligowej rzeczywistości i walczyć o miejsce w pierwszej trójce, by zagrać w europejskich pucharach. Ścisk w czołówce PKO Ekstraklasy jest ogromny, a zaangażowanych w walkę o podium jest aż siedem zespołów. W najbliższą sobotę Pogoń zmierzy się na wyjeździe z Rakowem Częstochowa. Spotkanie będzie miało olbrzymi wpływ na końcowy układ tabeli. Jednak zespół ze Szczecina wciąż rozpamiętuje finał Pucharu Polski, co może mieć wpływ na grę zespołu.
– Naszym pierwszym krokiem było zwycięstwo z Puszczą. Jak mówiłem, sytuacja jest wciąż trudna. Choć minął już tydzień, to wciąż to co się stało wywiera na nas wpływ. To zwycięstwo z Puszczą postawiło nas jednak w sytuacji, w której wciąż możemy coś zdobyć w tym sezonie. Wciąż zdarzają się momenty, gdy budzimy się w nocy i przypominają nam się wydarzenia z Warszawy, szczególnie końcówka meczu. Te momenty są już jednak coraz rzadsze. Wciąż możemy coś zrobić w Ekstraklasie i na tym musimy się skupić – przyznał Jens Gustafsson podczas przedmeczowej konferencji prasowej cytowany przez oficjalny serwis klubu.
Zobacz również: Superkomputer wskazał mistrza i spadkowiczów z Ekstraklasy
Komentarze