Roberto Martinez nie do końca zgadza się z czerwoną kartką dla Ronaldo
Cristiano Ronaldo dostał swoją pierwszą czerwoną kartkę w historii występów dla reprezentacji Portugalii. W konsekwencji gwiazdor nie zagra w ostatnim meczu eliminacyjnym z Armenią oraz może opuścić pierwsze spotkania mundialu. Jeśli FIFA uzna zachowanie Portugalczyka za „brutalny atak”, Ronaldo może pauzować łącznie w trzech meczach.
Do sytuacji doszło w 59. minucie. Wówczas wyraźnie poirytowany twardą grą obronną rywali Ronaldo postanowił się odgryźć łokciem. Początkowo arbiter pokazał tylko żółtą kartkę, ale po analizie VAR zmieniono decyzję. Ostatecznie Portugalia przegrała 0:2 i musi wygrać z Armenią w ostatnim meczu grupowym, aby na sto procent uzyskać awans na MŚ 2026.
Co ciekawe, z decyzją sędziów nie do końca zgadza się Roberto Martinez. Trener Portugalczyków stanął w obronie swojego kapitana i dodatkowo wbił szpilkę szkoleniowcowi Irlandii.
– Uważałem, że to było trochę surowe, bo zależy mu na drużynie. Spędził prawie 60 minut w polu karnym, był chwytany, ciągnięty, popychany i najwyraźniej próbował uciec obrońcy. Myślę, że akcja wygląda gorzej, niż jest w rzeczywistości. Nie sądzę, żeby to był łokieć, raczej całe ciało, ale z perspektywy kamery wygląda to jak łokieć – ocenił Martinez.
– Jedyne, co pozostawia we mnie gorzki smak, to wczorajsza konferencja prasowa, podczas której trener Irlandii mówił o wpływie decyzji sędziów, a potem potężny środkowy obrońca w dramatyczny sposób upada na ziemię w momencie, gdy Cristiano wykonuje zwrot – powiedział trener Portugalczyków.









