Wisła sprowadzi rywala dla Rodado? Królewski mówi o rozmowach
Wisła Kraków na półmetku rozgrywek jest wyraźnym liderem pierwszoligowej tabeli. Ma w dorobku 43 punkty i aż dziesięć „oczek” przewagi nad trzecią Pogonią Grodzisk Mazowiecki. W dodatku z większością bezpośrednich rywali ma korzystny bilans, co daje jej przewagę w przypadku takiej samej zdobyczy punktowej na koniec sezonu.
Szanse na awans są bardzo duże, ale nie można jeszcze tego przesądzać. W Krakowie podchodzą spokojnie do tego tematu, mając świadomość, że trzeba jeszcze wykonać wiele pracy. Teraz Wisła skupia się na zimowym okienku i sytuacji kadrowej. Mariusz Jop kilka razy na przestrzeni ostatnich miesięcy sugerował, że w jego zespole brakuje napastnika, który mógłby odciążyć Angela Rodado i pomóc w sytuacji, w której rywal zaciekle broni się na wysokości swojego pola karnego.
W Wiśle na pewno nie dojdzie do rewolucji i spodziewane są maksymalnie drobne korekty. Takową właśnie byłby transfer rezerwowego napastnika, który pogodziłby się ze swoją rolą. Jarosław Królewski potwierdza, że klub prowadzi rozmowy z wieloma zawodnikami, ale nie deklaruje, że jakiś ruch faktycznie dojdzie do skutku.
– Wisła ma specyficzną sytuację w ataku. Ściągnięcie super jakościowego zawodnika, które pogodzi się z wizją bycia drugim wyborem, jest trudne. (…) Mamy kandydatów, ale to nie tak, że transfer musi zostać zrobiony. Wiele rozmów jest otwartych, nie tylko z zawodnikami z I Ligi, ale nikt nie dostał jeszcze oferty kontraktu – wytłumaczył Królewski w wywiadzie na kanale „Meczyki”. Zaznaczył też, że Wisła ma na ten moment na celowniku tylko Polaków.









