Real nie spieszy się z Haalandem. Vinicius to priorytet
W Madrycie nikt nie daje się ponieść plotkom o możliwym przejęciu Erlinga Haalanda przez Barcelonę. W klubie panuje przekonanie, że jeśli Norweg faktycznie będzie chciał odejść z Manchesteru City, jego pierwszym wyborem i tak będzie Real Madryt.
Florentino Perez nie zamierza działać pochopnie. Dla niego kluczowe jest przedłużenie umowy z Viniciusem, który ma kontrakt ważny do 2027 roku. Real chce uniknąć sytuacji, w której Brazylijczyk zbliży się do końca umowy i zacznie rozważać odejście jako wolny zawodnik.
Negocjacje ze skrzydłowym mają zostać przyspieszone, ale jednocześnie w klubie zachowują spokój. Panuje przekonanie, że to Vinicius ma więcej do stracenia. Real pozostaje dla niego najlepszym miejscem do walki o trofea, a choć propozycji finansowych mu nie zabraknie, trudno będzie znaleźć sportowy projekt na podobnym poziomie.
Haaland wejdzie do gry dopiero w przypadku, gdyby przedłużenie kontraktu Viniego okazało się niemożliwe. Wtedy Real byłby gotów ruszyć po Norwega, ale na razie to tylko plan awaryjny. Klub nie wierzy też w scenariusz, w którym Barcelona byłaby w stanie sfinansować taki transfer, niezależnie od wyniku wyborów prezydenckich.









