Tomasz Kłos: Tego rywala w finale barażu chciałbym najbardziej! [NASZ WYWIAD]

Już dziś o 13:00 w Zurychu rozpocznie się losowanie par barażowych mundialu 2026. Tomasz Kłos, były reprezentant Polski mówi goal.pl na kogo chciałby trafić, ocenia też przy okazji dotychczasowe postępy kadry Jana Urbana.

Tomasz Kłos
Obserwuj nas w
Foto Sebastian Sienkiewicz / PressFocus 2025.10.12 Chorzow Football Legends Match Polska - Niemcy Tomasz Klos Credit: Sebastian Sienkiewicz / PressFocus Na zdjęciu: Tomasz Kłos

Reprezentacja Polski pozna dziś rywala w półfinale barażu o mundial 2026. Biało-Czerwoni dowiedzą się również na kogo z danej pary wpadną w przypadku awansu do finału walki o mistrzostwa świata. Od razu będzie też wiadomo kto byłby gospodarzem takiego decydującego meczu. Bo półfinał zespół Jana Urbana zagra u siebie.

Przed losowaniem (początek ceremonii o 13:00) goal.pl przeprowadził obszerny wywiad z Cezarym Kuleszą. O opinię poprosililśmy też Tomasza Kłosa, byłego reprezentanta Polski i zawodnika takich klubów jak ŁKS Łódź, 1. FC Kaiserslautern, Auxerre, FC Koeln, czy Wisła Kraków.

Byle nie Irlandia

Piotr Koźmiński, goal.pl: W półfinale możemy trafić na kogoś z grona Bośnia i Hercegowina, Albania, Kosowo i Irlandia. Kto by ci pasował, a kogo byś chciał uniknąć?

Tomasz Kłos, 69-krotny reprezentant Polski: Wolałbym uniknąć Irlandii. W drugiej kolejności Albanii. Czyli, wziąłbym albo Bośnię i Hercegowinę albo Kosowo. Tak, ktoś z tego duetu.

A w ewentualnym finale? „Do dyspozycji” są Ukraina, Włochy, Turcja i Dania.

Nie chcę Danii, pod żadnym pozorem! Nam się prawie nigdy z nimi dobrze nie grało. Mówię „prawie”, bo raz kadra Nawałki sobie z nimi poradziła. Wygraliśmy 3:2, choć prowadziliśmy już 3:0. Generalnie oni jednak nam nie leżą, więc nie chciałbym na nich trafić.

Czyli, na kogo byś chciał?

Włochów lepiej uniknąć, choć oni teraz nie są wcale tacy straszni, o czym sami doskonale wiedzą. No, ale może jednak nie. Czyli Turcja, albo Ukraina. Choć nie – zdecydowanie Ukraina.

Turcji to ja bym się bał, zwłaszcza, gdyby przyszło grać u nich.

No właśnie. Zostaje więc Ukraina. To byłby fajny mecz. A przecież mogłoby się zdarzyć, że jako gospodarze zagraliby w Polsce. Ale byłby boom na bilety, wiemy przecież ilu Ukraińców mieszka obecnie w Polsce. Myślę, że wejściówki na taki mecz to by się chyba w godzinę rozeszły.

Dobre wspomnienia z Ukrainy

Akurat z meczu z nimi masz dobre wspomnienia. Pamiętam twoją interwencję w Kijowie, w meczu eliminacji mś 2002. To było niesamowite zagranie, dzięki któremu nie straciliśmy gola.

Generalnie z Ukrainą dobrze mi się grało. Wystąpiłem przeciw nim dwa razy i dwa razy wygraliśmy. Najpierw 2:1 za kadecji Janusza Wójcika. Choć tam dostałem też czerwoną kartkę. To znaczy to była druga żółta, za… opóźnianie wyrzutu z autu.

A ten drugi mecz to walka o mundial w Korei i Japonii. I faktycznie, moja interwencja była jedną z kluczowych dla losu meczu. Ostatecznie wygraliśmy 3:1. Generalnie to kraje o podobnej kulturze piłkarskiej. Myślę, że spokojnie moglibyśmy powalczyć o wygraną z nimi.

Początek kadencji Jana Urbana oceniasz…

Bardzo pozytywnie! Widać, że zawodnicy poszli za trenerem. A to jest najważniejsze. Piłkarze mają do niego zaufanie, dobrze im się z nim pracuje. Zawsze mówię, że drużynę buduje się od tyłu, a tu następuje stabilizacja. Oczywiście, wyłączając sytuację, gdy trzeba robić zmiany przez kontuzję, czy kartki.

Im pewniejsza obrona, tym większe ryzyko z przodu

To jak wygląda wymarzona, ustabilizowana, linia obrony okiem byłego obrońcy?

Na prawej Cash wspomagany Bereszyńskim w razie potrzeby. W środku Bednarek, Kędziora wspomagany Wiśniewskim i wreszcie Kiwior. Tylko się cieszyć, że Bednarek gra razem z Kiwiorem w klubie. To na pewno nam pomoże, ba, już nam pomaga. A im pewniejsza obrona, to z przodu tym większe ryzyko można podejmować.

Z kolei grając na ryzyku, podejmując odważne decyzje, zawsze stworzysz jakieś okazje. Właśnie tak to działa. Jeśli z przodu piłkarze mają przekonanie, że defensywa jest stabilna, to będą ryzykować. Nieraz pójdą na sto procent. A jeśli mają lęk, że po stracie piłki trzeba będzie gwałtownie wracać, bo obrona trzeszczy, to tak odważni nie będą. Wtedy to będzie taka gra 70 do 30. Nie będzie ryzyka na 100 procent.

A kadra Urbana ryzykuje?

Tak, tego też wymaga od piłkarzy trener. Śmiałości, podejmowania ryzyka. Wprawdzie do tego jeszcze daleka droga, ale widzę tu zalążek kadry Adama Nawałki. Bo z tyłu robi się dość pewnie, a i z przodu Lewandowski ma z kim pograć, można tworzyć różne kombinacje. Zdecydowanie można przecież zauważyć, że w ostatnich meczach Piotrkowi Zielińskiemu gra się dużo lżej. Choć tutaj, w fazie ofensywnej, liczę jeszcze na innego piłkarza.

Kamiński może odciążyć Lewandowskiego

Czyli, kogo?

Na Kubę Kamińskiego! W pół roku zrobił się zawodnik w topowej formie. I w klubie, i w kadrze. On w dużym stopniu może odciążyć Lewego. Do tego Cash, który w klubie i w kadrze gra ostatnio bardzo dobrze. Masz jeszcze Skórasia. Naprawdę z przodu Robert ma teraz z kim pograć. Dlatego ta kadra Jana Urbana mi się podoba.

A młodzież z U21 już byś szeroko wprowadzał do kadry?

Nie, w tym momencie nie. Niech oni grają dalej w U21, mają tam zadanie do wykonania. Oczywiście, że Jasiu Urban ich obserwuje i w razie czego może po kogoś sięgnąć. Ale wprowadzanie ich na mecze barażowe? Według mnie to byłoby za duże ryzyko.

Tylko u nas