Zieliński liderem, Szymański i Piątek zgaszeni. Bez błysku, ale z wygraną [OCENY]

Reprezentacja Polski pokonała Nową Zelandię (1:0) w meczu towarzyskim rozegranym w Chorzowie. Były błyski i rozczarowania. Od solidnych obrońców po bezbarwny atak. Prezentujemy noty dla zawodników Biało-czerwonych. Oceny w skali szkolnej od 1-6, gdzie 1 to poniżej krytyki, a 6 to występ genialny.

Polska - Nowa Zelandia
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Polska - Nowa Zelandia
  • Reprezentacja Polski w czwartkowy wieczór mierzyła się w spotkaniu towarzyskim z Nową Zelandią po raz pierwszy od 2002 roku
  • Biało-czerwoni zaliczyli jednocześnie próbę generalną przed niedzielnym ważniejszym starciem z Litwą
  • Goal.pl wystawił oceny polskim piłkarzom za spotkanie przeciwko drużynie Darrena Bazeleya

Polska – Nowa Zelandia, noty za mecz

Bartłomiej DRĄGOWSKI (3) – W pierwszej części gry bramkarz broniący na co dzień barw Panathinaikosu nie miał zbyt dużo pracy. Tak naprawdę rywale podjęli tylko trzy próby pokonania Drągowskiego, z czego dwa strzały były celne. 28-latek finalnie zakończył pierwszą połowę bez straty gola. Nie można jednak nie odnieść się do tego, że przy stałych fragmentach gry nie był pewnym punktem zespołu. W drugiej odsłonie okazję do gry otrzymał już Kamil Grabara.

Tomasz KĘDZIORA (3,5) – Doświadczony zawodnik zaliczył w czwartkowy wieczór swój pierwszy występ w wyjściowym składzie reprezentacji Polski od października 2023 roku. Wówczas zagrał w zremisowanym starciu z Mołdawią (1:1). Kędziora na tle ekipy pewnej gry na przyszłorocznym mundialu w Ameryce Północnej nie zaprezentował się źle. W każdym razie szału nie było.

Tylko u nas

Przemysław WIŚNIEWSKI (3,5) – Na dziś najpopularniejszym Wiśniewskim w Polsce pozostaje wokalista zespołu Ich Troje. Jeśli jednak w kolejnych swoich występach zawodnik Spezii Calcio będzie prezentował się w kadrze nadal tak solidnie, jak od września 2025 roku, to kwestią czasu jest, gdy trzeba będzie namaścić nowego „ministra obrony narodowej” w zastępstwie Michała Pazdana. Faktem jest, że reprezentacja Nowej Zelandii nie była wymagającym przeciwnikiem dla Biało-czerwonych. Sztuka w tego typu spotkaniach polega jednak na utrzymaniu koncentracji. Biorąc pod uwagę nawierzchnię, która była bardzo grząska, nie było to łatwe. Wiśniewski po przerwie został zmieniony, a w jego miejsce pojawił się na boisku Jakub Kiwior.

Jan ZIÓŁKOWSKI (3,5) – Młody defensor w tym sezonie zaliczył zaledwie 28 minut na boiskach Serie A. Mimo wszystko nie przeszkodziło to w tym, aby Ziółkowski zaczął starcie z pewnym gry na przyszłorocznym mundialu rywalem od pierwszej minuty. Ziółkowski zaprezentował się bardzo solidnie. Ben Waine miał wysoko zawieszoną poprzeczkę i miał z nim wyraźny kłopot. Nie zmienia to jednak tego, że przed młodym graczem wciąż dużo pracy.

Problemy na skrzydłach i brak błysku w ofensywie

Przemysław FRANKOWSKI (2,5) – Dużo o postawie gracza Stade Rennes może mówić to, że praktycznie w pierwszym kwadransie drugiej połowy więcej na boisku zrobił Paweł Wszołek, który zameldował się na boisku po zmianie stron. Na dodatek nieudany występ piłkarza został zwieńczony kontuzją. Frankowski pod koniec pierwszej połowy, nieatakowany przez przeciwnika, w pewnym momencie złapał się za udo i do szatni na przerwę udał się już utykając.

Michał SKÓRAŚ (3,5) – Zawodnik został powołany przez selekcjonera Jana Urbana i odwdzięczył się niezłą postawą. Skóraś był aktywny, oddawał strzały, kilka razy niepokoił golkipera rywali. Pokazał, że chce, aby obecność na zgrupowaniu drużyny narodowej nie była od święta. Piłkarz zdecydowanie ma apetyt na coś więcej. Ogólnie jednak trudno ocenić Skrórasia pozytywnie, mając na względzie fakt, że był jednym z nielicznych, którzy grali do przodu. Chociaż na pewno skorzystał na nieobecności Nicoli Zalewskiego. W drugiej części meczu był już w cieniu Piotra Zielińskiego.

Kacper KOZŁOWSKI (3) – 21-latek został powołany do kadry z presją, aby udowodnić swoją przydatność w drużynie. O tym, że Kozłowski to zawodnik z ogromnym potencjałem, każdy wie. Niemniej w czwartek oczekiwano odpowiedzi, czy to gracz mogący być wartością dodaną w drużynie narodowej. Kilka razy wyróżnił się dobrym wyszkoleniem technicznym, niemniej oczekiwania względem niego były większe.

Piotr Zieliński powinien być liderem kadry na eliminacje?

  • Zdecydowanie tak. To naturalny lider
  • Tak, ale potrzebuje wsparcia innych
  • Nie, brakuje mu regularności
  • Zdecydowanie nie
  • Zdecydowanie tak. To naturalny lider 12%
  • Tak, ale potrzebuje wsparcia innych 36%
  • Nie, brakuje mu regularności 24%
  • Zdecydowanie nie 28%

25+ Votes

Środek pola bez energii

Jakub PIOTROWSKI (3) – Dzień przed spotkaniem z Nową Zelandią zawodnik otrzymał świetną nowinę, bo został ojcem Liama. Zatem nie wypada krytykować Piotrowskiego dzień po najważniejszym wydarzeniu w jego życiu. W trakcie rywalizacji na SuperAuto.pl Stadionie Śląskim brakowało oczywiście błysku w jego grze, ale jest konkretne usprawiedliwienie.

Sebastian SZYMAŃSKI (2,5) – Ofensywny pomocnik zbliża się nieuchronnie do swojego jubileuszowego 50. meczu w drużynie narodowej. W czwartek wystąpił w reprezentacyjnej koszulce po raz 48. Na palcach jednej ręki można jednak zliczyć udane spotkania w jego wykonaniu, co trudno wyjaśnić. Szymański potrafi zagrać świetną prostopadłą piłkę czy wyróżnić się długim podaniem na wolne pole, ale w reprezentacji jego atuty gasną. Nie inaczej było w meczu z Nową Zelandią.

Zieliński uratował mecz. Piątek bez reprezentacyjnej formy

Piotr ZIELIŃSKI (4) – Pomocnik Interu Mediolan przybył na październikowe zgrupowanie Biało-czerwonych głodny gry, co nie może dziwić W klubie Cristian Chivu nie daje mu wielu szans. Zieliński miał ogromne chęci, by pomóc drużynie. Pokazywały to momenty, gdy rozgrywał piłkę nie tylko od własnej połowy, ale nawet z okolic własnej szesnastki. W drugiej części meczu wpisał się na listę strzelców, popisując się fantastycznym uderzeniem z mniej więcej 15 metrów. Alfa i omega czwartkowej potyczki. Kilka razy tracił przyczepność, ale to następstwo wyjątkowo źle przygotowanej murawy w Kotle Czarownic.

Krzysztof PIĄTEK (2) – Były napastnik AC Milan, dziś grający w katarskim Al-Duhail, pół żartem pół serio prawdopodobnie dawno nie grał w deszczu. Był bardzo niewidoczny, a w 70. minucie zmarnował świetną okazję. Jego strzał był zbyt słaby. Bardzo przeciętny występ.

Sebastian Szymański i Krzysztof Piątek, rywalizujący o piłkę w meczu z Nową Zelandią (fot. PressFocus)

Rezerwowi dali pozytywny impuls

Kamil GRABARA (3) – 26-latek dostał wreszcie okazję do gry, ale nie miał zbyt wiele pracy. Wieczór w Chorzowie był chłodny, więc mógł się tylko porozgrzewać. Nawet wprowadzony w końcówce Chris Wood nie zmusił go do interwencji. Nowa Zelandia nie oddała żadnego celnego strzału po przerwie.

Paweł WSZOŁEK (4)Piłkarz Legii Warszawa pojawił się po zmianie stron, zastępując Przemysława Frankowskiego i już po kilkudziesięciu sekundach zanotował asystę przy golu Zielińskiego. Wszołek był aktywny i wniósł energię na prawej flance. Swoim występem mógł dać selekcjonerowi do myślenia przed meczem z Litwą.

Jakub KIWIOR (3,5)Mimo że w FC Porto gra głównie na środku obrony, w kadrze rozważany jest jako półlewy defensor. Na tej pozycji nie ma dziś konkurencji. Zagrał przeciwko Nowej Zelandii spokojnie, bez błędów i z dużym opanowaniem. Każde kolejne spotkanie w narodowych barwach to dla niego cenne doświadczenie.

Karol ŚWIDERSKI (3)Wniósł na boisko przede wszystkim dużo chęci i waleczności. W każdym razie to nie elementy piłkarskiego rzemiosła, z których powinno rozliczać się napastnika. Gdyby to był środkowy pomocnik, to oczywiści taka postawa byłaby jak najbardziej na plus. Jeśli chodzi natomiast o napastnika, to analizuje się go pod kątem wychodzenia na pozycje, oddawanie strzałów czy uciekania spod krycia rywali, a pod tym względem do rewelacji sporo brakowało.

Bartosz SLISZGrał zbyt krótko, aby ocenić.

Arkadiusz PYRKAGrał zbyt krótko, aby ocenić.

Czytaj więcej: Reprezentacja Polski zaangażowana i odpowiedzialna. Nadzieje przywrócone [OCENY]