Juventus wydał 100 mln euro. Problem wciąż ten sam

Trzech napastników, ponad sto milionów wartości i zero skuteczności. Jonathan David, Dusan Vlahović i Lois Openda nie potrafią trafić do siatki, a Igor Tudor wciąż szuka ustawienia, które wreszcie odblokuje ofensywę Juventusu, pisze dziś "La Gazzetta dello Sport".

Igor Tudor
Obserwuj nas w
Alessio Morgese / Alamy Na zdjęciu: Igor Tudor

Tudor szuka recepty, ale ofensywne trio Juve wciąż bez formy

Problem Juventusu nie polega już na braku stylu, lecz na braku goli. Igor Tudor testuje różne kombinacje w ataku, ale żadne z nich nie przynoszą efektu. W meczu z Milanem zagrał najpierw Jonathan David, później duet Vlahović – Openda. Efekt? Kolejne spotkanie bez trafienia napastników.

David nie zdobył bramki od swojego debiutu w Serie A z Parmą 24 sierpnia. Vlahović ostatni raz wpisał się na listę strzelców 16 września, w meczu z Borussią Dortmund, a wcześniej trafiał przeciwko Parmie i Genoi. Openda, sprowadzony na początku września, wciąż czeka na pierwszego gola. Nie tylko w barwach Juve, ale także od wielu tygodni, bo nie trafił ani w Lipsku, ani w reprezentacji Belgii.

POLECAMY TAKŻE

To statystyki, które nie przystoją napastnikom wycenianym łącznie na ponad sto milionów euro i przyzwyczajonym do zdobywania po 20–25 bramek w sezonie. Tudor próbował wszystkiego: zmieniał formacje, dawał kolejne szanse, rotował składem. Na razie jednak przynosi ona odwrotny efekt, bo żaden z napastników nie czuje się pewnie. Każdy z nich gra pod presją, że jeśli nie strzeli, wyląduje na ławce.

Trener stara się podejść do sprawy spokojnie, stawiając na dialog i motywację, ale nawet to nie wystarczyło, by przerwać złą passę. Według włoskich mediów, po przerwie na reprezentacje Tudor ma zamiar ustalić jasne hierarchie w ataku i zaufać jednemu z napastników na dłużej.

Zobacz również: Barcelona przegrała. Ujawniono, czego nie pokazała telewizja