- Podolski ocenia najdroższe okienko transferowe w historii Ekstraklasy, chwali ligę za rozwój, mówi o tym jak trudno Górnikowi rywalizować z mocniejszymi finansowo
- Mistrz świata z Niemcami odpowiada na pytanie jak ocenia zachowanie Antoniego Colaka, który z testów medycznych w Zabrzu „zbiegł” do Warszawy
- Podolski mówi wprost jak ocenia dotychczasowy przebieg procesu prywatyzacji Górnika Zabrze. Jak wiadomo, ta sprawa ciągnie się od bardzo długiego czasu
Lukas Podolski gra już w Górniku od kilku lat, może więc ocenić jak od tego czasu zmieniła się Ekstraklasa. 130-krotny reprezentant Niemiec ma swoje wnioski po zakończonym 8 września okienku transferowym.
Podolski mówi też dużo o prywatyzacji, a więc o czymś co zadecyduje o przyszłości Górnika. Czy nie ma już dość sytuacji w Zabrzu? Od kiedy dołączył do Górnika, to miasto miało już trzech prezydentów i jednego komisarza. A to w oczywisty sposób wpływa na proces prywatyzacji.
„Pomogłem w promocji ligi”
Piotr Koźmiński, goal.pl: Zakończyło się okienko transferowe, rekordowe dla Ekstraklasy. Kluby wydały dużo więcej pieniędzy niż wcześniej, do ligi trafili ciekawi piłkarze. Jak patrzysz na ten proces?
Lukas Podolski, piłkarz Górnika Zabrze:
Cieszę się, że polska liga się rozwija, że idzie do przodu pod wieloma względami. Kluby zbierają punkty w pucharach, może kiedyś uda się częściej awansować do Ligi Mistrzów. Tak mi się wydaje, że w tym całym procesie też dołożyłem swoje. Od kiedy tu jestem, to staram się, żeby rozpoznawalność Górnika na innych rynkach rosła, a myślę, że to wpływa na całą ligę. Natomiast co do tego okienka. Nie zawsze ten kto wydał najwięcej będzie na pierwszym miejscu. W piłce tak to nie działa. Trudno mi jednak dogłębnie oceniać to okienko, bo interesuję się przede wszystkim Górnikiem.
Owszem, widziałem kwoty, które padają w mediach. Że na przykład Raków wydał prawie 10 mln euro. Inne kluby też przeznaczyły bardzo duże pieniądze na transfery. No to my jesteśmy pod tym względem w zupełnie innym miejscu. My, żeby wydać, to najpierw sami musimy zarobić transferem wychodzącym. Nie mamy bogatego właściciela, do którego możemy zapukać i powiedzieć, że potrzebujemy 2 mln euro na napastnika. I dostajemy te pieniądze.
My na wszystkich graczy sprowadzonych latem wydaliśmy na pewno mniej niż milion euro. Każdy klub ma w tym względzie swoje pomysły, swoje możliwości, swoją drogę. My mamy swoją i się jej trzymamy. Ale to okienko wyraźnie pokazuje, że bez konkretnego inwestora będzie coraz ciężej coś osiągnąć w Ekstraklasie.
A skoro o transferach mowa, to jak oceniasz zachowanie Antoniego Colaka? Był na testach w Górniku, ale w ich trakcie opuścił klub i wyjechał do Legii…
Co mogę powiedzieć. Wybrał kasę i tyle.
No w sumie kasę i puchary.
Powiem tak. Każdy zachowuje się jak uważa za stosowne. Jeśli ktoś się z kimś na coś umawia, podaje rękę, nagrywa filmiki, gdzie wskazuje ręką na herb… I to nie było wygenerowane przez sztuczną inteligencję, tylko autentyczne nagrania w klubie. No to… Gdybym był prezesem, to bym piłkarza z takim charakterem nie chciał. Nie chciałbym mieć nic wspólnego ani z nim, ani z jego agentem. Może więc dobrze, że tak to się skończyło.
Colak nie przyszedł, za to na wypożyczenie do Lecha poszedł Taofeek Ismaheel. Niektórzy kibice uważają, że to błąd, inni, że dobrze, bo i tak nie dawał liczb. A ty jak uważasz?
Trener, dyrektor, agent i piłkarz doszli do takiego wniosku, żeby iść, więc tu nie bardzo jest co roztrząsać. Zobaczymy. Albo Isma się sprawdzi i Lech go wykupi, albo wróci do nas silniejszy. Ma okazję pokazać się w dobrym klubie, w pucharach. Ja mu życzę dobrze.
„Za dużo ludzi w Zabrzu marudzi”
Mówimy o rekordowym okienku transferowym w wykonaniu klubów Ekstraklasy. Górnik też był bardzo aktywny, choć słychać już narzekania kibiców zabrzan, że mało kto z tych nowych coś daje. Jak cię znam, to powiesz, że potrzeba cierpliwości…
Spokojnie! Łukasz Milik, skauting i dział sportowy od lat wykonują bardzo dobrą robotę, w warunkach jakie mamy. Czasem się trafi, czasem nie. Musimy być cierpliwi. Za dużo ludzi w Zabrzu marudzi.. Jeszcze raz: my nie możemy wydać 10 mln euro tak jak Raków. Co z tego, że ściągnęliśmy 10 czy 11 zawodników, skoro ich łączny koszt nie wyniósł nawet milion euro? I dalej: przecież nie wstawisz wszystkich tych nowych do składu. Trener ma swoją wizję, jesteśmy w górze tabeli i chwała mu za to. Ale nie oczekujmy cudów.
My nie jesteśmy gotowi do walki o mistrzostwo albo o puchary. Mówiłem to wiele razy, ale czasem mam wrażenie, że te moje słowa spadają gdzieś tam na dół, do kopalni. Według mnie realne jest zajęcie podobnych miejsc jak w ostatnich latach. Ale oczywiście będziemy walczyć o to, aby być jak najwyżej. To naturalne. Bo ja nie mówię, że nie da się wygrać mając mniejsze środki. Da się. Mecz zawsze zaczyna się od 0:0.
Generalnie czasem mam wrażenie, że niektórzy żyją Górnikiem lat 80-tych, gdy klub zdobywał tytuły. No, ale to przeszłość. Zależy mi na tym, aby kibice byli cierpliwi. Żeby wierzyli w nasz projekt i szli z nami. Bo jak widzę, że ktoś 10 minut przed końcem meczu wychodzi ze stadionu, to nie tędy droga. To niech zostanie w domu i pije kawę.
Wiadomo, że przyszłość Górnika zależy w dużej mierze od prywatyzacji. Jak wiadomo jesteś jedynym chętnym do kupienia klubu. Tyle że ciągle się coś przesuwa w czasie. “Przeżyłeś” już trzech prezydentów miasta….
No i tak to właśnie wygląda. Ta prywatyzacja to już zaczyna wyglądać śmiesznie. Co chwila nowy prezydent, albo komisarz i wszystko zaczyna się od nowa. Tak już od dwóch lat. Czasem mam wątpliwości, czy miasto tak naprawdę chce sprzedać klub, czy to tylko gierki. Co się pojawił nowy zarządzający w mieście, to mówił, że chce sprzedać klub. Tylko że żaden z nich go nie sprzedał.
Teraz jest nowy prezydent, Kamil Żbikowski. I?
I nie wiem. Znów będzie przeglądanie wszystkich dokumentów. Widziałem jego wypowiedzi, że chce kontynuować proces prywatyzacji. No cóż, mam nadzieję, że tak będzie. Ale po tylu zawirowaniach pewności nie mam już żadnej.
Widziałeś się już z nim?
Nie, nie było jeszcze oficjalnego spotkania.
Za ile akcje klubu? Nie wiadomo
To uporządkujmy sprawy: wiadomo, ile trzeba zapłacić za akcje Górnika?
Nie, nie wiadomo. Tych spraw do ogarnięcia jest dużo więcej. Nie tylko cena, ale i umowa ze stadionem itd… Ja nie jestem wariatem. Nie kupię klubu na warunkach nie do przyjęcia. Sam sobie zrobiłem pod górkę. Tak to teraz widzę. Bo od momentu przyjścia do klubu starałem się pomagać na wszystkich frontach.
Ściągałem sponsorów, pomagałem w transferach zawodników. Obecny zarząd, Milik, cały dział sportowy, dział marketingu, wcześniej trener Urban, a teraz Gasparik. Pchnęliśmy Górnika na nowe, lepsze tory. Spływa kasa za transfery, klub sobie radzi. Nie wiem czy w tej sytuacji miasto tak naprawdę będzie chciało go sprzedać? Albo za jaką cenę?
Natomiast żeby była jasność jak wygląda sprawa z miastem. Inne kluby, jak choćby GKS Katowice, mają dużą pomoc. W Zabrzu teraz wygląda to tak, że miasto daje 4 mln złotych, ale to od razu idzie na spłaty obligacji. Przelew przychodzi i zaraz wychodzi z klubu. Na działalność sportową Górnika miasto nie wykłada złotówki. A akademia? Akademia dostaje od miasta 200 tysięcy złotych. Resztę musi sobie zorganizować sama. Akademia musi sama organizować pieniądze! Dla mnie to jest wstyd.
A jak to wygląda pod względem dat? Gdzieś czytałem, że proces prywatyzacji ma się skończyć do 31 października.
Te daty też się ciągle zmieniają. No, ale miejmy nadzieję, że w końcu się uda. Kibice pomogli rozpocząć ten proces prywatyzacji i oby udało się doprowadzić go do końca. Obecna ekipa w klubie wie co robić. Dajcie nam trochę czasu, a zobaczycie, że Górnik znów da kibicom sporo radości.
Najlepiej, żeby Hellebrand został
To wracając na boisko. Ostatnio pojawiły się informacje, że Pogoń Szczecin chciała pozyskać Patrika Hellebranda, ale Górnik odrzucił tę propozycję.
Patrik jest dla nas bardzo ważnym piłkarzem. Chcemy, żeby został jak najdłużej. Chcemy, aby pomógł budować nowego Górnika. Oczywiście, jako klub musimy sprzedawać piłkarzy, więc niczego nigdy nie można wykluczyć, ale bardzo chcemy zatrzymać go na dłużej. A najlepiej podpisać z nim nowy kontrakt.
Jan Urban, a więc były trener Górnika, ma za sobą bardzo udany debiut w roli selekcjonera, bo Polska zremisowała z Holandią i pokonała Finlandię. Widziałeś te mecze?
Nie, ani Polski, ani Niemiec nie oglądałem, bo byłem w Turcji. Powiem tak: jeśli chcesz jechać na mundial, to musisz sobie radzić z Finlandią. W tej grupie wszystko rozegra się między Polską a Holandią.
Byłeś za to na meczu polskich koszykarzy w Spodku…
Tak! Bardzo fajny turniej i super drużyna. Dobre chłopaki tam są, jest dobra energia. Przyjemnie oglądało się ich w akcji. Cieszę się, bo koszykówka w Polsce była trochę zakurzona. W cieniu piłki nożnej, ręcznej, siatkówki. A teraz ma swoje pięć minut. Niech jak najwięcej dzieciaków się zainspiruje i zacznie grać. Bo to bardzo fajny sport.
Przy okazji meczu Polaków spotkałeś się z kadrowiczami, siedziałeś na trybunach obok Roberta Lewandowskiego. O czym rozmawialiście?
Dawno się nie widzieliśmy, więc to była fajna okazja, aby zamienić kilka słów. Troszkę o prywatyzacji Górnika, ale mówiłem mu też, że za Urbana w końcu trochę pograją w piłkę, bo trener lubi taki styl.
W Spodku spotkałeś też legendę koszykówki, Słoweńca Lukę Doncicia. Tam była jakaś wymiana prezentów.
Tak, dostałem od niego buty, a sam podarowałem mu koszulkę Górnika Zabrze. Żeby wiedział, że to najlepszy klub! Jeszcze raz powiem: bardzo mi zależy na odbudowie Górnika. Ja tu nie przyszedłem, aby odcinać kupony. Naprawdę chcę pomóc.
Robimy co możemy. Ja też chcę wygrywać, moje serce bardzo tego chce! Ale rozum podpowiada, że ta droga musi być dłuższa. Najpierw musimy wyprostować sprawy z przeszłości, złapać stabilizację. Jeśli dostaniemy czas, cierpliwość i zaufanie to z tą ekipą, która teraz jest w klubie jesteśmy w stanie to zrobić. Jak powiedziałem, nie da się tego dokonać z dnia na dzień, ale na dłuższą metę możemy zbudować Górnika, który da kibicom dużo radości.