Właściciel Maccabi Hajfa dla Goal.pl: Transparent w trakcie meczu? Moje zdanie jest jasne!

Dwumecz Maccabi Hajfa z Rakowem Częstochowa skończył się wielką awanturą polityczną, w którą zaangażowali się najważniejsi politycy w Polsce. Goal.pl rozmawiał z Ya'akovem Shaharem, właścicielem i prezesem klubu na temat haniebnego transparentu.

Transparent kibiców Maccabi Hajfa
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Transparent kibiców Maccabi Hajfa

Takiej awantury nie było już od dawna

Dwumecz Maccabi Hajfa z Rakowem Częstochowa wykroczył daleko poza boisko. Po tym jak izraelscy kibice wywiesili haniebny baner „Mordercy od 1939” w Polsce zawrzało. Wewnętrzne konfilkty przestały się liczyć, wszyscy jak jeden mąż rzucili się w obronę prawdy historycznej, którą transparent fanów Maccabi zbrukał w niebywały sposób.

Choć od meczu minęło już kilkadziesiąt godzin, to emocje wciąż są ogromne, a głos w sprawie zabrali najważniejsi politycy w kraju. A jak sytuację komentują w Izraelu? Goal.pl zadzwonił do Ya’akova Shahara, właściciela i prezesa Maccabi. To 84-letni miliarder (jego fortuna wyceniana jest na miliard dolarów).

Piotr Koźmiński, goal.pl: Dzień dobry, znajdzie pan chwilę na rozmowę? Bo w Polsce bardzo mocno zawrzało…

Ya’akov Shahar, właściciel i prezes Maccabi Hajfa:

Chce pan rozmawiać o tym transparencie z wczorajszego meczu, tak?

Dokładnie tak. Bo, jak mówię, oburzenie w Polsce jest ogromne.

Rozumiem to. Dobrze to rozumiem.

I jakie ma pan zdanie na ten temat?

Bardzo mi się ten transparent nie podobał. Bardzo! Jestem temu zdecydowanie przeciwny. Mamy tu problem z pewną grupą, to 100-150 osób, która powoduje, że klub ma kłopoty. Ale mogę pana zapewnić, że nie zostawimy tak tej sprawy. We współpracy z izraelskim związkiem piłkarskim będziemy się starać, w zasadzie już się staramy, aby ukarać tych ludzi. Przez nich Maccabi ma kłopoty. Nie chcę takich sytuacji!

Rodzina pochodzi z Polski!

A co pan może powiedzieć ze swojej strony o tej sytuacji?

Mogę powiedzieć, że jest mi przykro. Przepraszam za ten baner. Jak już powiedziałem, jestem bardzo zły na tę sytuację.

A zdziwiła pana skala reakcji w Polsce? Prezydent, ministrowie, ambasada Izraela…

Wiem, że zrobiło się głośno, więc mogę powiedzieć jeszcze raz: nie podobało mi się to co zobaczyłem na trybunach.

Widział pan to na własne oczy, bo sprawdziłem – był pan na meczu.

Tak. To prawda.

Pan zna historię, prawda? To dlatego Polaków tak to zabolało.

Tak, znam historię. Zresztą Polskę też, choć po polsku nie mówię…

A właśnie. Słyszałem, że pańskie nazwisko to Shakhatovitz, czyli tak naprawdę Szakatowicz. Czy rodzina ma coś wspólnego z Polską?

Tak. Mój ojciec mieszkał w Polsce. Chodził do szkoły w Łodzi. W 1921 roku rodzina wyjechała z Polski.

Skoro były związki rodziny z Polską, to tym bardziej wie pan co dla nas oznaczają słowa z tego transparentu.

Wiem. I jeszcze raz mogę powiedzieć: jest mi przykro. To tyle. Co mogłem to panu powiedziałem. Dziękuję za rozmowę, muszę już kończyć.