Brunes dwa razy zgłosił kontuzję, ale badania nic nie wykazały
Raków Częstochowa w czwartek zmierzy się w rewanżowym meczu z Maccabi Hajfą w 3. rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Pierwsze spotkanie zespół Marka Papszuna przegrał przed własną publicznością (0:1). Ewentualna porażka lub remis sprawi, że Medaliki odpadną z europejskich pucharów. W odrabianiu strat nie pomoże im największa gwiazda, ponieważ poza kadrą meczową znalazł się Jonatan Brunes.
Norweg od ostatniego meczu unika gry w barwach Rakowa. Przed pierwszym starciem z Maccabi zgłosił uraz, lecz badania nie wykazały żadnych problemów. Na konferencji prasowej Marek Papszun potwierdził, że napastnik ponownie stwierdził, że nie jest gotowy do gry, a kolejne badania wykazały, że z jego zdrowiem jest wszystko w porządku. Trener nie krył zdziwienia takim obrotem spraw. Do sytuacji odniósł się także klub, publikując w mediach społecznościowych komunikat.
– Brunes zgłosił kontuzję przed poprzednim meczem. Weryfikacja pokazała, że tego urazu nie było, trenował normalnie. Dzisiaj w rozmowie ze mną zgłosił złe samopoczucie i brak gotowości w związku z tym został wysłany na badania, które też nic nie wykazały – powiedział Marek Papszun na konferencji prasowej.
– Moja komunikacja z nim przebiegała normalnie. Byłem zaskoczony taką sytuacją, ale to jest temat zawodnika z klubem, ponieważ nie jest to problem na linii trener – zawodnik – dodał szkoleniowiec Rakowa.
Brunes w bieżących rozgrywkach wystąpił w 5 meczach, w których zdobył 4 gole. Do Rakowa trafił latem ubiegłego roku z OH Leuven, strzelając w premierowym sezonie 14 goli w 32 spotkaniach.
- Zobacz także: Młody bramkarz Rakowa na celowniku Włochów! [NASZ NEWS]