Jop pogodzony z odejściem Rodado? Wisła wciąż o niego walczy

Wisła Kraków jest na finiszu przygotowań do nowego sezonu. Wciąż niepewna pozostaje przyszłość Angela Rodado. O sytuacji snajpera opowiedział dla "Gazety Krakowskiej" Mariusz Jop.

Mariusz Jop i Angel Rodado
Obserwuj nas w
fot. Pressfocus Na zdjęciu: Mariusz Jop i Angel Rodado

Rodado odejdzie? Wisła też ma swoje oczekiwania

Wisła Kraków ma przed sobą już tylko jeden letni sparing. W sobotę zagra z Ruchem Chorzów w próbie generalnej przed startem ligowego sezonu. Kadra Białej Gwiazdy wciąż nie jest kompletna i ma poważne braki, a dodatkowo pod znakiem zapytania stoi przyszłość Angela Rodado. W ostatnim czasie jego sytuacja nieco się uspokoiła, ale do gry wszedł Widzew Łódź, który jest gotów zapłacić za niego duże pieniądze. Hiszpan nie będzie naciskał na transfer, ale z chęcią spróbowałby się na wyższym poziomie rozgrywkowym.

Biała Gwiazda chce wyjaśnić tę kwestię w ciągu najbliższych dni. Dojdzie do spotkania z Rodado oraz jego przedstawicielem, podczas którego zostanie podjęta ostateczna decyzja dotycząca nadchodzącego sezonu.

POLECAMY TAKŻE

Ewentualne odejście gwiazdora byłoby olbrzymią stratą dla drużyny. Mariusz Jop przyznaje, że Rodado może opuścić Wisłę, ale nie wszystko zależy tylko od niego. Klub również ma swoje oczekiwania i muszą one zostać spełnione, aby doszło do transferu.

– Taka ewentualność jest i jak to w tym biznesie bywa, wszystko jest kwestią pieniędzy. Na końcu jest jednak decyzja zawodnika. Zobaczymy, co się wydarzy, ale jako trener muszę być gotowy na każdą ewentualność. Oczywiście chciałbym, żeby najlepsi zawodnicy w tym zespole zostali, a nie muszę nikogo przekonywać, że Angel jest jednym z najlepszych.

– Oczywiście, że rozmawiamy. Ja z perspektywy byłego zawodnika świetnie rozumiem jego ambicje, potrzeby, ale w tym biznesie musi się zgadzać kilka rzeczy. Sama oferta z jednego czy drugiego klubu nie wystarczy. Bardzo dużo czynników decyduje o tym czy dochodzi do transferu – tłumaczy Jop w wywiadzie dla „Gazety Krakowskiej”.