Pogoń wyjaśniła bulwersującą sytuację
Pogoń Szczecin w tym sezonie rozczarowuje, choć na pocieszenie fanów można powiedzieć, że ich zespół nie jest jedyną ekipą, która w obecnej kampanii radzi sobie poniżej oczekiwań. Niemniej z pewnością letnia rewolucja, która miała miejsce w składzie Portowców nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, dlatego też zimą najpewniej czeka nas kilka solidnych wzmocnień kadry.
Aktualnie w ligowej tabeli zespół Thomasa Thomasberga zajmuje 10. miejsce z dorobkiem 21 punktów. Nie może więc dziwić rozgoryczenie fanów, choć to, co wydarzyło się po ostatnim meczu z Radomiakiem Radom znacząco wykracza poza pewne standardy przyjęte w społeczeństwie. Mianowicie z sektora najbardziej zagorzałych sympatyków w kierunku zespołu poleciały groźby, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ. Teraz, po kilku dniach od zamieszania do sprawy odniósł się sam klub, który w komunikacie pisze o sytuacji, która nie jest do zaakceptowania.
– Ochrona naszych piłkarzy, sztabu oraz wszystkich osób reprezentujących klubowe barwy jest dla nas absolutnym priorytetem. Żadne emocje, chwilowa frustracja ani żadna osoba, bez względu na pełnioną funkcję, nie mogą stanowić zagrożenia ani wywierać presji na naszych zawodnikach – czytamy w komunikacie Pogoni opublikowanym w mediach społecznościowych.
– Władze SKPS stanowczo potępiło to zachowanie, a Klub te przeprosiny przyjmuje. SKPS zapewnił również, że wobec tej osoby zostały już wyciągnięte stosowne konsekwencje dyscyplinarne wewnątrz organizacji kibiców – dodano.
Zobacz także: Pogoń rusza po zimowe wzmocnienia. Trzy pozycje na liście priorytetów









