Lech zmarnował wielką szansę! Czerwona kartka i rzut karny w meczu z Mainz [WIDEO]

Lech Poznań zremisował z Mainz w hicie 5. kolejki Ligi Konferencji (1:1). Kolejorz nie wykorzystał szansy, jaką była gra o jednego zawodnika więcej przez ponad dwadzieścia minut spotkania. W 67. minucie czerwoną kartkę dostał Nikola Veratschnig.

Piłkarze Lecha Poznań
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Piłkarze Lecha Poznań

Lech Poznań podejmował przed własną publicznością FSV Mainz, czyli ostatnią drużynę Bundesligi. Spotkanie na Enea Stadion od początku stało na wysokim poziomie. Obie drużyny postawiły na ofensywną piłkę, o czym świadczyła ilość strzałów na bramkę rywali.

Pierwszego gola w meczu zdobyli goście, obejmując prowadzenie w 28. minucie gry. Co ciekawe na listę strzelców wpisał się Sota Kawasaki, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku. Japończyk musiał zmienić Silvana Widmera, który doznał kontuzji.

Po lewej stronie akcję napędził Benedict Hollerbach, który posłał piłkę w pole karne. Tam wystartował do niej Kawasaki, który uprzedził obrońcę Kolejorza i szczęśliwie skierował ją do siatki. Było to jego pierwsze trafienie dla Mainz odkąd dołączył do klubu.

Chwilę później zespół z Moguncji mógł prowadzić różnicą dwóch bramek. Bramkę zdobył asystujący wcześniej Hollerbach, ale na szczęście w tej sytuacji sędzia odgwizdał spalonego. To pozwoliło drużynie Nielsa Frederiksena złapać oddech i kilka minut przed przerwą doprowadzili do wyrównania. W polu karnym faulowany był Luis Palma, a arbiter po długiej analizie wskazał na jedenastkę. Do rzutu karnego podszedł Mikael Ishak, który oszukał bramkarza i podcinką umieścił piłkę w bramce.

W drugiej połowie częściej przy piłce utrzymywał się Lech, ale niewiele z tego wynikało. Zarówno zespół z Poznania, jak i Mainz rzadko kończyli akcje strzałem na bramkę. Jeśli decydowali się na uderzenie, to zazwyczaj strzał okazywał się niecelny.

Szansą na zwycięstwo dla Kolejorza mogła być sytuacja z 67. minuty, gdy Nikolas Veratschnig zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Blisko gola byli trzy minuty później, ale po rozegraniu fantastycznej akcji kapitalną interwencją przy strzale Rodrigueza popisał się bramkarz Mainz. Dogodną okazję do zdobycia gola na wagę zwycięstwa zmarnował także Antoni Kozubal.

Podopieczni Nielsa Frederiksena mieli wyraźną przewagę, grając w dziesiątkę, ale nie potrafili przekuć tego na bramkę. Ostatecznie mecz w Poznaniu zakończył się podziałem punktów. Lech nie może być jeszcze pewny gry w fazie pucharowej. Po 5. kolejkach ma na swoim koncie 7 punktów. Z kolei Mainz z dorobkiem 10 punktów plasuje się na 8. miejscu w tabeli.

Lech Poznań 1:1 FSV Mainz (k. 41′ Ishak – 28′ Kawasaki)

POLECAMY TAKŻE