Raków wykorzystał moment prawdy. VAR, rzut karny i wielka ulga
Raków Częstochowa i Zrinjski Mostar to dwie ekipy, które przed startem rywalizacji miały apetyt na to, aby wykonać kolejny krok w kierunku awansu do 1/8 finału Ligi Konferencji. Gospodarze przystępowali do potyczki, mogąc pochwalić się bilansem czterech spotkań bez porażki, licząc wszystkie rozgrywki. Z kolei Bośniacy podchodzili do potyczki, mając za sobą zremisowane derby w lidze z Velez Mostar (1:1).
Raków i Zrinjski to zespoły, które przed startem potyczki dzieliła różnica dwóch oczek. Częstochowianie zaliczyli w tej edycji fazy zasadniczej europejskich rozgrywek dwa zwycięstwa i dwa remisy. Pokonali między innymi Rapid Wiedeń. Ekipa z Bośni i Hercegowiny wyróżniała się natomiast tym, że była bezkompromisowa, notując dwa wygrane starcia i dwie porażki.
Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 13. minucie. W roli głównej wystąpił Filip Bilbija, który otrzymał podanie od Petara Mamicia. Próba najskuteczniejszego strzelca drużyny z Bośni i Hercegowiny była jednak niecelna. Piłka po uderzeniu 25-latka przeleciała nad poprzeczką.
Tymczasem drużyna Marka Papszuna odpowiedziała w 34. minucie. Wówczas po podaniu Tomasza Pieńki i nieporadności defensywy rywali bramkę zdobył Jonatan Braut Brunes. Radość norweskiego napastnika została jednak szybko ugaszona przez sędziego liniowego, który dopatrzył się pozycji spalonej w przypadku młodzieżowego reprezentanta Polski. Trafienie po weryfikacji VAR zostało anulowane.
Gdy wydawało się, że na przerwę obie ekipy udadzą się z bezbramkowym remisem, los uśmiechnął się do Medalików. W doliczonym czasie gry, po dotknięciu piłki ręką we własnym polu karnym przez jednego z zawodników Zrinjskiego, sędzia podyktował jedenastkę. Tę na gola zamienił Brunes i Raków objął skromne prowadzenie.
Jonatan Brunes z siódmym z rzędu meczem z golem
Po zmianie stron ekipa z Mostaru dążyła do szybkiego wyrównania stanu rywalizacji. Najpierw w 50. minucie Neven Djurasek spróbował swoich sił, ale piłka po jego uderzeniu nie znalazła drogi do siatki. Tymczasem chwilę później Raków miał okazję na podwyższenie prowadzenia. Autor pierwszego gola miał chrapkę na dublet po zagraniu Oskara Repki, ale bez efektu. Jego strzał był niecelny.
Finalnie do końca spotkania rezultat już się nie zmienił. Ekipa z Częstochowy po wygraniu trzeciego spotkania w rozgrywkach wskoczyła na trzecie miejsce w tabeli Ligi Konferencji, mając duże szanse na to, aby awansować bezpośrednio do 1/8 finału. W następnej kolejce Raków zmierzy się z Omonią Nikozja, której barwy reprezentuje Mariusz Stępiński. Tymczasem ekipa z Bośni i Hercegowiny zagra z Rapidem Wiedeń.
Raków Częstochowa – Zrinjski Mostar 1:0 (1:0)
1:0 Jonatan Brunes 45+3′ (k.)









