Barcelona odcina się od plotek na temat transferu Kane’a
Harry Kane został wskazany przez The Guardian jako główny cel transferowy Barcelony, która rzekomo chce uczynić z Anglika następcę Roberta Lewandowskiego. Polak ma kontrakt z Dumą Katalonii do końca tego sezonu, dlatego doniesienia o poszukiwaniu nowego napastnika regularnie rozgrzewają hiszpańskie media. Jednak, jak ustaliło Mundo Deportivo, klub zdecydowanie zaprzeczył tym informacjom.
Według hiszpańskiego dziennika działacze Barcelony zapewnili, że obecnie nie ma żadnej listy potencjalnych następców Lewandowskiego, a rozmowy z zawodnikami czy agentami nie były prowadzone. Podkreślono też, że nie istnieje „numer jeden” ani „numer dwa” na liście życzeń.
The Guardian twierdził, że Barcelona rozważała powtórzenie operacji z 2022 roku, gdy sprowadziła Lewandowskiego z Bayernu Monachium. Anglik miałby być naturalnym następcą Polaka. Dumę Katlaonii ma kusić fakt, że 32-letni Kane ma w kontrakcie z Bayernem klauzulę odejścia w wysokości około 65 milionów euro.
W Katalonii jednak niczego nie przesądzają. Klub wciąż skupia się na stabilizacji finansowej i powrocie do pełnej zgodności z finansową zasadą 1:1 LaLigi. Oznacza to, że ewentualne rozmowy o nowym napastniku będą możliwe prawdopodobnie dopiero po zakończeniu sezonu.
Jeśli Mundo Deportivo ma rację, to na ten moment Barcelona nie prowadzi żadnych negocjacji w sprawie transferu Harry’ego Kane’a, a informację można uznać za zwykłą plotkę.









