Bayern stawia na Upamecano. Ma też awaryjne rozwiązanie
Bayern Monachium nie poddaje się w temacie Dayota Upamecano. Czasu jest coraz mniej, bowiem jego umowa wygasa już w czerwcu 2026 roku, a to oznacza, że lada moment będzie mógł negocjować z innymi klubami. Bawarczycy próbują ubiec konkurencję i porozumieć się z gwiazdorem jeszcze przed otwarciem zimowego okienka transferowego.
Negocjacje nie są łatwe, bowiem Upamecano domaga się znaczącej podwyżki. Ma świadomość, że pod wodzą Vincenta Kompany’ego wskoczył na światowy poziom i jest jednym z najlepszych obrońców w Europie. Media donoszą, że zainteresowanie jego usługami wykazują chociażby Barcelona, Real Madryt czy Liverpool, czyli same światowe potęgi.
Francuz czuje się bardzo dobrze w Bayernie, ale chce, aby wynagrodzenie odpowiadało jego roli w zespole. Mowa tu o 16 milionach euro podstawowej pensji, a do tego należałoby doliczyć również różnego rodzaju bonusy. Swego czasu Bawarczycy ustalili strukturę płacową, której nie zamierzają zaburzać, dlatego starają się wywalczyć korzystne warunki finansowe.
Priorytetem Bayernu jest zatrzymanie Upamecano. Klub ma natomiast plan, gdyby się to nie powiodło. Za alternatywy uchodzą Marc Guehi oraz Nico Schlotterbeck – ten pierwszy latem będzie dostępny za darmo, a drugiego Borussia Dortmund może sprzedać w ramach poważnej promocji.