Motor nie miał żadnej oferty za Brighta Ede
Motor Lublin w tym sezonie radzi sobie bardzo słabo. Właściwie można powiedzieć, że piłkarze trenera Mateusza Stolarskiego są jednym z największych rozczarowań pierwszych miesięcy w PKO Ekstraklasie. Obecnie w ligowej tabeli zajmują oni 15. miejsce i z dorobkiem 11 punktów mają tylko jedno oczko przewagi nad strefą spadkową.
To powoduje, że coraz mocniej mówi się o potencjalnym zwolnieniu trenera Stolarskiego. Już jakiś czas temu media informowały, że blisko posady w Lublinie jest Aleksandar Vuković, ale finalnie, również ze względu na zawirowania w Legii Warszawa, ten ruch wydaje się obecnie mało prawdopodobny. Niemniej z pewnością obecny szkoleniowiec nie może czuć się komfortowo.
Przed startem kampanii jednak mówiło sporo się o potencjalnym odejściu Brighta Ede z klubu. Zainteresowane piłkarzem miał być zespół Chelsea, który, jak informował wówczas Tomasz Włodarczyk z portalu „Meczyki.pl”, chciał zapłacić nawet 10 milionów euro. Teraz Zbigniew Jakubas, a więc właściciel Motoru zdementował te informacje w programie „Futbol Totalny” na antenie „TVP Sport”.
– Na Eda nie mieliśmy żadnej oferty. Nawet na 100 tysięcy euro. Mówię to z całą odpowiedzialnością. A w prasie chodziło 8, 10, 12 milionów… – powiedział Zbigniew Jakubas.
Zobacz także: Rafał Gikiewicz w drodze do nowego klubu. Zagra w PKO Ekstraklasie










