Hiszpańscy kibice obawiają się przyjazdu fanów Lecha Poznań
Lech Poznań po zdobyciu mistrzostwa Polski w poprzednim sezonie był niemal pewny, że na jesień zagra w europejskich pucharach. Ostatecznie po odpadnięciu z Ligi Mistrzów i Ligi Europy biorą udział w fazie ligowej Ligi Konferencji. Start w rozgrywkach rozpoczęli od wysokiego zwycięstwa z Rapidem Wiedeń, wygrywając (4:1). Niebawem zmierzą się także z Lincoln, czyli drużyną z Gibraltaru.
W fazie ligowej Kolejorz poleci także do Hiszpanii, gdzie (6 listopada) zmierzy się z Rayo Vallecano. Okazuje się, że na Półwyspie Iberyjskim o zbliżającym się spotkaniu jest dość głośno. Wszystko za sprawą faktu, że stadion w Vallecas nie ma odgrodzonego sektora gości. Tamtejsi kibice obawiają się, że może doprowadzić to do niebezpiecznych wydarzeń. Podobne obawy mieli przed starciem z macedońską Shkendiją, przez co zwiększona została liczba funkcjonariuszy na stadionie. Tamtejsze media opisują jednak, że mecz z mistrzem Polski będzie spotkaniem podwyższonego ryzyka. Dziennikarze serwisu Cope i Vozpopuli nazwali fanów Kolejorza jednymi z najgroźniejszych w Europie.
– Problem osiągnie punkt kulminacyjny 6 listopada, podczas wizyty Lecha Poznań, którego ultrasi są znacznie liczniejsi i uważani za jednych z najgroźniejszych w europejskim futbolu – czytamy na łamach serwisu Cope.es.
– To problem, który prawdopodobnie powtórzy się w przyszłości. 6 listopada Rayo Vallecano podejmie Lecha Poznań, którego grupa ultras jest uznawana za jedną z najgroźniejszych w Europie, po tym jak brała udział w licznych incydentach z użyciem przemocy, zarówno na stadionach, jak i poza nimi. W rzeczywistości to właśnie to spotkanie uznaje się za najbardziej wrażliwe pod względem bezpieczeństwa, jeśli kibice klubu zdecydują się przyjechać do Madrytu wraz z drużyną – pisze jeden z dziennikarzy portalu Vozpopuli.com.