Szymański jak Deyna! Podsumował gola z rzutu rożnego
Reprezentacja Polski bez większych problemów pokonała Litwę (2:0), zdobywając komplet punktów. Ozdobą spotkania było trafienie Sebastiana Szymańskiego. Pomocnik wpisał się na listę strzelców w 15. minucie, zdobywając gola bezpośrednio z rzutu rożnego. Warto odnotować, że to nie pierwszy taki przypadek. W przeszłości ofensywny pomocnik również zaliczył takiego gola w rozgrywkach 3. ligi.
Po meczu udzielił wywiadu stacji TVP Sport. W rozmowie przyznał, że taki schemat stałego fragmentu gry był ćwiczony na treningach. Choć dodał, że nie było jego zamiarem uderzać bezpośrednio, to cieszy się, że finalnie futbolówka wpadła do siatki, otwierając wynik meczu.
– Wiadomo, że takie piłki nie są łatwe, szczególnie gdy blisko bramkarza znajduje się wiele osób. Było to ćwiczone, tak chcieliśmy zagrać. Może nie bezpośrednio do bramki, ale fajnie, że wpadło, że zdobyliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry – powiedział Sebastian Szymański.
– Nie można powiedzieć, że jest to wyćwiczone. Tak jak mówię, ten stały fragment był przygotowany i wiedzieliśmy, że jak podejdziemy większą ilością zawodników do bramkarza, to może tak się wydarzyć – dodał pomocnik w rozmowie z TVP Sport.
Poza golem Szymański zanotował także asystę przy bramce Roberta Lewandowskiego. Dodatkowo wielokrotnie mogliśmy obserwować zagrania do Kuby Kamińskiego, który miał dużo wolnego miejsca, dzięki temu, że Lewandowski absorbował uwagę obrońców.
– Większość osób nie widzi tego, jak Robert pracuje dla drużyny, właśnie takimi ruchami, gdy bierze ze sobą jednego czy dwóch obrońców, tworząc miejsce. Kamyk fajnie atakuje te przestrzenie, parę razy mogliśmy zdobyć z tego bramkę, ale nie udało się. Na pewno będzie pojawiać się to częściej w naszej grze. Tak chcemy grać, do przodu i myślę, że dziś cześć tego była widoczna – ocenił.
Na sam koniec poproszony o ocenę spotkania z Litwą, bez zawahania odpowiedział, że ocenia występ reprezentacji 10/10. Jak zaznaczył, najważniejsze jest zwycięstwo oraz komplet punktów, a także fakt, że momentami gra Biało-Czerwonych wyglądała bardzo dobrze.
– Ocena? 10/10. Zwycięstwo, trzy punkty i to, co jest najważniejsze, czyli momentami gra była fajna. Są oczywiście momenty, gdzie ta gra nie wyglądała tak, jak byśmy chcieli, ale w każdym meczu takie coś będzie się zdarzało. Tak jak mówię, najważniejsze są trzy punkty i że wracamy do domu szczęśliwi – dodał.