Amorim skomentował odejście Onany. „Potrzebowaliśmy zmiany”

Andre Onana w letnim okienku transferowym zamienił Manchester United na Trabzonspor. Rozstanie z kameruńskim bramkarzem skomentował Ruben Amorim.

Ruben Amorim i Andre Onana
Obserwuj nas w
Sportimage Ltd / Alamy Na zdjęciu: Ruben Amorim i Andre Onana

Andre Onana opuścił Manchester United. Co na to Ruben Amorim?

Andre Onana w letnim okienku transferowym zamienił Manchester United na Trabzonspor. Kameruński bramkarz przeniósł się do tureckiego zespołu na zasadzie rocznego wypożyczenia, a władze klubu znad Bosforu zobowiązały się do pokrycia całej pensji afrykańskiego zawodnika. Choć w umowie nie znalazł się zapis o opcji wykupu, to coraz trudniej wyobrazić sobie powrót 29-letniego golkipera na Old Trafford. Odejście Onany to efekt nie tylko bardzo trudnych miesięcy tego piłkarza w Premier League, ale także zmiany koncepcji co do obsady bramki w drużynie z czerwonej części Manchesteru.

Ruben Amorim, menedżer ekipy Czerwonych Diabłów, nie wiąże bowiem planów z kameruńskim bramkarzem. Portugalczyk odniósł się do odejścia doświadczonego golkipera podczas ostatniej konferencji prasowej. – Andre Onana kiedyś świetnie radził sobie w Interze Mediolan. Jednak Manchester United, jako klub, potrzebował zmiany. Czasami trudno wskazać jeden powód – forma, moment czy odrobina pecha w niektórych sytuacjach. To wszystko mocno zaważyło na jego przyszłości – stwierdził Amorim. Te słowa dobitnie pokazują, że szkoleniowiec nie widzi już miejsca dla 29-latka w swoim zespole.

POLECAMY TAKŻE

Obecnie o bluzę z numerem jeden w Manchesterze United rywalizują ze sobą Senne Lammens oraz Altay Bayindir. Większe szanse na występy w podstawowym składzie daje się temu pierwszemu. 23-letni Belg trafił na Old Trafford minionego lata z Royalu Antwerpia za kwotę 21 milionów euro. Włodarze angielskiego klubu pokładają w nim ogromne nadzieje, licząc, że stanie się on długoterminowym rozwiązaniem na pozycji bramkarza. 27-letni Turek pozostaje solidnym zmiennikiem, lecz to cztery lata młodszy Lammens ma być tym, który wreszcie zapewni Manchesterowi United spokój między słupkami na długie lata.