Motor zaczyna od zwycięstwa
Motor Lublin nie zamierzał pozostawiać niczego przypadkowi. Podopieczni Mateusza Stolarskiego od pierwszego gwizdka odważnie ruszyli do przodu. Szczególnie aktywny był Mbaye Ndiaye, ale Senegalczyk nie był w stanie oddać strzału. Chociaż gospodarze dominowali, to w 15. minucie z gola cieszyła się Arka Gdynia. Jednak tylko przez chwilę – Alassane Sidibe znalazł się na spalonym i trafienie Juliena Celestine’a nie zostało uznane.
W 22. minucie Michał Król fatalnie skiksował po znakomitym dograniu Ndiaye przed bramkę, cztery minuty później Arkadiusz Najemski przymierzył w poprzeczkę, a w 40. minucie Ndiaye z najbliższej odległości główkował obok słupka. Lublinianie mieli okazję, ale brakowało im szczęścia.
Natomiast w 50. minucie gospodarzom nie zabrakło już niczego. Bartosz Wolski znakomicie zagrał w pole karne do Ndiaye, a ten poradził sobie z Abramowiczem i pokonał Węglarza.
Motor nie rezygnował z ataków, jednak głęboko ustawiona Arka mocno utrudniała mu zadanie. Najbliżej podwyższenia wyniku był Krystian Palacz, który w 78. minucie przymierzył zza szesnastki i trafił w poprzeczkę. Gdynianie pierwszy celny strzał zanotowali dopiero w 88. minucie, ale Joao Oliveira nie zdołał zaskoczyć Gaspera Tratnika.
Gospodarze utrzymali korzystny wynik i otwierają sezon zasłużonym zwycięstwem. Bohaterem lublinian okazał się Mbaye Ndiaye.
Motor Lublin – Arka Gdynia 1:0 (0:0)
Ndiaye 50′