Idol „se queda”, idol zostaje
Przez kilka tygodni kibice Wisły Kraków martwili się o najbliższą przyszłość Angela Rodado. Brak awansu sprawił, że w naturalny sposób pojawiły się spekulacje, czy najlepszy snajper Wisły od lat zostanie, czy może jednak zmieni klub. W przestrzeni medialnej pojawiały się takie nazwy jak Trabzonspor, Widzew Łódź, czy Ludogorec Razgrad, a także Amedspor.
Najbliżej było Rodado do Ludogorca, ale ostatecznie piłkarz i jego małżonka podjęli rodzinną decyzję o pozostaniu w Krakowie. Piłkarz podpisał nowy kontrakt, do lata 2030 roku co spowodowało euforię fanów Wisły. Słynne „se queda”, czyli „zostaje” mocno poniosło się nie tylko po Krakowie.
Po tym wszystkim sytuacja się uspokoiła, a w programie „Nasz News” Angel wyczerpująco opowiedział o motywach swojej decyzji. Tymczasem w sobotę wieczorem w lokalnych tureckich mediach zaczęły się pojawiać wieści, że jednak Rodado ma przejść do drugoligowego Amedsporu! Lokalni kibice mocno się nakręcili, zarzucając nas na platformie X informacjami, że to oni mieli rację, bo Hiszpan będzie wkrótce ich piłkarzem.
Ma już nawet bilet lotniczy?!
Sytuacja wydawała się totalnie absurdalna, bo w Krakowie o tym klubie i jego propozycji już zapomniano. Z drugiej strony coś nas tknęło, aby jednak sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi. Tym bardziej, że na forum kibiców Amedsporu żywo dyskutowano na ten temat, a ktoś napisał nawet, że Rodado ma już bilet lotniczy do Turcji!
Goal.pl sprawdził więc temat. Jak się okazuje, coś jest na rzeczy. To znaczy precyzyjniej: według naszych informacji w piątek Amedspor złożył kolejną ofertę Wiśle, zachęcając ją do dalszych negocjacji. Co więcej, warunki były jeszcze lepsze niż poprzednio, czyli solidnie przekroczyły milion euro.
A jaka jest odpowiedź Wisły? Jak się dowiadujemy: błyskawiczna. Polski klub odrzucił kolejną propozycję Turków, a nieoficjalnie pod Wawelem można usłyszeć, że nie zamierza przyjmować ŻADNEJ propozycji za Rodado w tym sezonie.