Bruno Fernandes w drodze po drugą koronę króla strzelców
Manchester United zmierzy się z Tottenhamem Hotspur w finale Ligi Europy. To spotkanie odbędzie się już jutro (środa, 21 maja) o godzinie 21:00, a oba zespoły ugości stadion Athletiku Bilbao – San Mames. Triumf w tym pojedynku byłby dla jednej z ekip pocieszeniem po bardzo nieudanym sezonie. Przypomnijmy, że angielscy giganci zawiedli w kampanii ligowej, zajmując miejsca tuż nad strefą spadkową. Warto dodać, iż osobisty cel w tej potyczce będzie miał Bruno Fernandes, o czym informuje strona „BettingExpert”.
Portugalski pomocnik może bowiem po raz drugi w swojej karierze zostać królem strzelców rozgrywek Europa League – wygrał ten tytuł już w sezonie 2019/2020, kiedy 8 razy trafiał do siatki rywali. Rzadko się zdarza, żeby pomocnik zdobywał najwięcej bramek w turnieju, ale 30-latek jest niezwykle skuteczny, a do tego egzekwuje rzuty karne. W tej edycji mierzący 179 cm piłkarz posiada na swoim koncie 7 trafień, czyli tyle samo, ile Kasper Hogh (FK Bodo/Glimt) oraz Ayoub El Kaabi (Olympiakos Pireus), przy czym ma więcej asyst.
Oglądaj skróty meczów Premier League
Teoretycznie Bruno Fernandesa mogą jeszcze wyprzedzić jego klubowy kolega – Rasmus Hojlund (6 goli) albo napastnik Tottenhamu Hotspur – Domonic Solanke (5 bramek). 78-krotny reprezentant Portugalii z powodzeniem występuje w barwach zespołu Czerwonych Diabłów od stycznia 2020 roku, gdy przeniósł się na Old Trafford za 65 milionów euro ze Sportingu Lizbona. Niewykluczone, iż ofensywny pomocnik rozgrywa ostatnie miesiące w ekipie Red Devils, ponieważ chrapkę na ściągnięcie gwiazdy ma podobno saudyjski Al-Hilal.
Komentarze