Chelsea poluje na kolejny wielki talent. Trwają rozmowy

Chelsea rozpoczęła rozmowy z przedstawicielami Keesa Smita. Londyńczycy wysuwają się na prowadzenie w walce o zakontraktowanie pomocnika Alkmaaru - informuje w poniedziałkowe popołudnie brytyjska gazeta The i Paper.

Enzo Maresca
Obserwuj nas w
Independent Photo Agency Srl / Alamy Na zdjęciu: Enzo Maresca

Kees Smit coraz bliżej Chelsea

Chelsea w ostatnich latach konsekwentnie realizuje strategię opartą na sprowadzaniu młodych oraz niezwykle utalentowanych zawodników z całego świata. Na Stamford Bridge trafiają piłkarze, którzy mają stanowić fundament zespołu na kolejne lata, a nie tylko doraźne wzmocnić skład. Wśród nich znaleźli się między innymi uchodzący za wielkie talenty Estevao, Andrey Santos czy Liam Delap.

Londyńczycy nie zamierzają jednak zwalniać tempa i wszystko wskazuje na to, że już wkrótce mogą ruszyć po kolejnego obiecującego zawodnika, idealnie wpisującego się w ich długofalową wizję rozwoju drużyny. Jak dowiedział się brytyjski dziennik „The i Paper”, Chelsea pracuje bowiem nad zakontraktowaniem Keesa Smita.

To 19-letni holenderski pomocnik, który robi prawdziwą furorę w barwach Alkmaaru i zbiera od skautów bardzo dobre recenzje za swoje występy. Włodarze klubowych mistrzów świata mieli już skontaktować się z agentami piłkarza, badając warunki ewentualnej transakcji. Niewykluczone, że londyńczycy zdecydują się złożyć oficjalną ofertę podczas najbliższego zimowego okna transferowego.

POLECAMY TAKŻE

Smit, którego sytuację monitorują również takie potęgi jak Real Madryt, FC Barcelona, Bayern Monachium, Chelsea czy Manchester United, ma na koncie 33 występy w Eredivisie. W tym czasie zdobył 2 bramki oraz zaliczył 2 asysty, potwierdzając swój duży potencjał. Uzdolniony zawodnik jest wyceniany na około 25-30 milionów euro i najpewniej mniej więcej tyle trzeba byłoby zapłacić za jego sprowadzenie.

Młodzieżowy reprezentant Holandii może wkrótce zadebiutować w seniorskiej kadrze, a ewentualny występ na mistrzostwach świata w Stanach Zjednoczonych, Meksyku oraz Kanadzie jeszcze bardziej podbiłby wartość rynkową pomocnika.