Lamine Yamal podpadł Raphinhi. Zgrzyt w szatni Barcelony

Lamine Yamal jak sugeruje El Nacional zaczyna być źle odbierany w szatni Barcelony. Niektóre zachowania młodej gwiazdy w ostatnich tygodniach zirytowały kilku kluczowych zawodników.

Raphinha i Lamine Yamal
Obserwuj nas w
DPPI Media / Alamy Na zdjęciu: Raphinha i Lamine Yamal

Wpływ Lamine’a Yamala zaczyna irytować niektórych liderów

Obecnie Barcelona jest skupiona na dwóch sprawach, czyli odejściach zawodników oraz transferze, którego oczekuje Hansi Flick. Niemiecki szkoleniowiec chciałby, żeby klub sprowadził skrzydłowego, który pozwoliłby na większą rotację w ofensywie. W tej kwestii w ostatnich dniach najgłośniej mówi się o Nico Williamsie.

Skrzydłowy Athletic Bilbao dał do zrozumienia, że jego priorytetem jest transfer na Camp Nou. I to nawet kosztem odrzucenia lepszych ofert od Arsenalu czy Bayernu Monachium. Według otoczenia zawodnika jest także gotów obniżyć swoją pensję.

REKLAMA | 18+ | Hazard może uzależniać | Graj legalnie





Williams ma bardzo dobrą relację z Laminem Yamalem. Gwiazdor Blaugrany zarówno w szatni, jak i poza nią, wyrażał chęć gry w jednym zespole z 22-letnim skrzydłowym. Choć oficjalnie nie poprosił o to prezydenta katalońskiego klubu Joana Laporty, to jak podaje „El Nacional” w prywatnych rozmowach Yamal wywiera coraz większy wpływ, co zaczyna wzbudzać pewne napięcia.

Przez kolegów z drużyny zostało to odebrane jako forma nacisku i nie spodobało im się to. Szczególnie niezadowoleni są Raphinha i Ferran Torres, ponieważ gwiazdor Athletic byłby ich bezpośrednim konkurentem. Przyjście młodego skrzydłowego mogłoby ograniczyć ich minuty, a zachowanie Yamala nie jest odbierane przez nich pozytywnie.

POLECAMY TAKŻE

Jak uważa źródło, liderzy zespołu Hansiego Flicka zaczynają kwestionować wpływ 17-latka, który staje się coraz większy. Nikt nie kwestionuje talentu Lamine’a Yamala, ale pojawia się obawa, że jego rosnący status w klubie może pozwalać mu wpływać na kluczowe decyzje sportowe.

Zobacz także: Raphinha może odejść. Angielski gigant zaoferował Barcelonie 150 mln euro