Zagrać, zwyciężyć, zapomnieć – słabe spotkanie Polaków z Nową Zelandią
Reprezentacja Polski podczas październikowego zgrupowania miała zaplanowany mecz towarzyski z Nową Zelandią, która ma zapewniony awans na Mistrzostwa Świata 2026. Było to trzecie bezpośrednie spotkanie obu drużyn. Na Superauto.pl Stadionie Śląskim podopieczni Jana Urbana nieco rozczarowali, ale ostatecznie po ostatnim gwizdku mogli świętować zwycięstwo.
O dziwo w pierwszej połowie częściej „zatrudnianym” bramkarzem nie był golkiper gości, a Bartłomiej Drągowski. Nowa Zelandia kreowała mniej sytuacji, ale częściej oddawała strzały na bramkę. Nasze akcje kończyły się albo niecelnymi próbami jak w przypadku Piotra Zielińskiego, czy Michała Skórasia, albo zablokowanymi przez obrońców rywali. Najgroźniej pod bramką Paulsena zrobiło się w 40. minucie, gdy blisko gola był najpierw Skóraś, a później Sebastian Szymański. W obu przypadkach zawodnik Lechii Gdańsk wybronił strzał.
Druga połowa rozpoczęła się od czterech zmian w naszej drużynie. Boisko opuścili: Drągowski, Szymański, Wiśniewski i Frankowski. Z kolei na murawie zameldowali się Grabara, Świderski, Kiwior i Wszołek. Pięć minut później kibice zebrani na stadionie mogli podziwiać piękna bramkę Piotra Zielińskiego. Pomocnik Interu Mediolan oddał strzał z pola karnego, a piłka po odbiciu od poprzeczki wpadła do siatki.
Więcej goli na Stadionie Śląskim nie padło, a Polacy razili nieskutecznością. Wartym odnotowania faktem jest debiut dwóch zawodników w kadrze. Po raz pierwszy z orzełkiem na piersi wystąpili Jan Ziółkowski i Arkadiusz Pyrka. Za trzy dni „Biało-Czerwoni” zagrają kolejne spotkanie. Tym razem stawką będzie komplet punktów w el. Mistrzostw Świata. Naszym rywalem będzie Litwa.
Polska 1:0 Nowa Zelandia (49′ Zieliński)