Widzew przegrał kolejny mecz w Ekstraklasie
Widzew Łódź przed tygodniem przegrał z Górnikiem Zabrze, a w niedzielę po golu w doliczonym czasie gry uległ Rakowowi Częstochowa. Łącznie łodzianie mają na swoim koncie już sześć porażek. Pokonali jedynie Zagłębie Lubin, GKS Katowice i Arkę Gdynia, a także podzielili się punktami z Wisłą Płock. W tabeli zajmują odległą jedenastą lokatę z dziesięcioma oczkami, a do liderującego Górnika tracą 9 punktów.
Przed rozpoczęciem obecnej kampanii ambicje Widzewa były ogromne. Nowy właściciel, spektakularne transfery i duże możliwości finansowe mogły rozpalić nadzieje kibiców. Celem z pewnością był czub tabeli. Rzeczywistość dla łódzkiego klubu okazała się jednak bardzo bolesna. Za nami dopiero dziesięć kolejek, a Widzew zdecydował się już na zmianę trenera. Zmiana, która jak na razie nie przyniosła spodziewanego efektu.
– Widzew w 2025 roku: 0,9 punktu na mecz. 15 porażek w 26 spotkaniach. Zdecydowanie najgorszy wynik w Ekstraklasie. Z nowym właścicielem, nowymi możliwościami finansowymi, transferami doszła presja i brak cierpliwości. Ledwo odtańczono zorbę w szatni, a pachnie kolejnymi zmianami. Korkociąg – napisał w serwisie „X” Tomasz Włodarczyk.
Zespół Patryka Czubaka w kolejnym meczu zmierzy się z Bruk-Bet Termaliką Niecieczą. Podopieczni Marcina Brosza są ciężkim przeciwnikiem na swoim stadionie. Jeśli Widzew nie sięgnie w tym pojedynku po trzy punkty, to atmosfera wokół klubu może zacząć się robić gorąca.
Zobacz również: Podolski zabrał głos ws. przejęcia Górnika. To nie są optymistyczne słowa