Jakub Kamiński szczerze po meczu z Finlandią
Po wrześniowych meczach reprezentacji Polski można już mówić, że odzyskaliście zaufanie kibiców?
Jakub Kamiński (FC Koeln): – Po tym pierwszym zgrupowaniu odbudowujemy wiarę wśród kibiców, bo dawno nie widzieliśmy tak gorącej atmosfery na meczu kadry. Zresztą powiedziałem o tym również na konferencji. Wyniki sportowe, dobra gra, charakter i ambicja na boisku mogą tylko zyskać w oczach kibiców. Tak się właśnie dzieje. Dzisiaj przyszło nas wspierać 50 000 osób, a pewnie jeszcze wielu kibiców oglądało nas przed telewizorami.
Będzie jeszcze lepiej?
Miejmy nadzieję, że ten poziom utrzyma się cały czas. To zależy od nas. Liczymy, że kibice będą chcieli wspierać reprezentację i rozwijać się razem z nią.
Jak podsumuje pan ostatnie dwa spotkania w reprezentacji Polski?
Jeśli chodzi o mnie osobiście, to udane zgrupowanie. Wierzę, że dobre mecze w kadrze przełożą się na moją formę w klubie. Treningi wyglądają lepiej, rośnie pewność siebie. Takie doświadczenie jest zdecydowanie pomocne w Bundeslidze. Teraz oczekuję tylko więcej.
Gol, cieszynka i wielkie emocje
Czasu na odpoczynek nie będzie…
Sztab w klubie śledzi, jak kto zagrał w reprezentacji, więc na pewno liczą na mnie. Jutro jadę już do Niemiec, żeby zregenerować się przed sobotnim meczem z Borussią w Dortmundzie. To dla mnie ważne spotkanie, więc chcę być w jak najlepszej dyspozycji.
A jak skomentuje pan swojego gola w meczu z Finlandią?
Jeśli chodzi o bramkę, to była instynktowna reakcja w polu karnym. Robert Lewandowski ruszył od razu, a ja poszedłem za akcją. Robert pochwalił mnie za to, że nie stałem w miejscu, tylko od razu liczyłem na dobitkę. Fajnie, że udało się tę sytuację wykorzystać i mam nadzieję, że w lidze będzie jeszcze więcej takich momentów.
Świetna atmosfera, gol w kadrze. Gra na Śląsku chyba panu służy…
Stadion Śląski to dla mnie jako wychowanka Szombierek Bytom to coś naprawdę wyjątkowego. Dużo osób przyszło mnie dzisiaj wspierać, w tym kibice Szombierek. Dzisiaj wygraliśmy 3:1, a wcześniej śledziłem, że Szombierki też dobrze zagrały. To dla mnie bardzo fajne uczucie. Jestem ze Śląska, więc cieszy mnie, że tylu ludzi przyszło na trybuny i oglądało nas też przed telewizorami.
Skąd pomysł na cieszynkę po zdobytej bramce?
Wiadomo, że mama była gimnastyczką, tata również związany ze sportem, więc od dziecka byłem na sali gimnastycznej. Długo tego nie trenowałem, ale zostało to w głowie. Na pewno po fajnych, emocjonalnych bramkach będę chciał tak celebrować swoją radość.
Czy po ostatnich dwóch meczach reprezentacja Polski liczy jeszcze na awans z grupy eliminacyjnej z pierwszego miejsca?
Myślę, że w październiku i listopadzie musimy skupiać się na każdym kolejnym zgrupowaniu, treningu i meczu. To jedyna droga, żeby przyjechać w optymalnej dyspozycji i pokazać jak najlepszą drużynę.
Czytaj więcej: Urban docenił swoich piłkarzy. Jeden moment zrobił na nim ogromne wrażenie
Reprezentacja Polski po wrześniowych meczach odzyskała Twoje zaufanie?
4+ Votes