Brunes już nie zagra dla Rakowa? Papszun rozwiewa wątpliwości
Raków Częstochowa wywalczył awans do 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji. W dwumeczu z Maccabi zabrakło Jonatana Brunesa, czyli najlepszego strzelca drużyny. Przed czwartkowym rewanżem klub oficjalnie przekazał, że zawodnik zgłosił problemy zdrowotne i dlatego nie znalazł się w kadrze meczowej. Jednocześnie przypomniał, że umowa Brunesa obowiązuje do 2028 roku i nie ma w planach jego sprzedaży.
Zachowanie Brunesa oraz komunikat Rakowa sugerują, że problem jest głębszy, a zawodnik symuluje uraz. Pojawiły się informacje, że chodzi o konflikt między nim a Markiem Papszunem, na skutek którego napastnika pragnie transferu do innej ekipy. Trener jednak to zdementował – twierdzi, że to kwestia relacji pomiędzy Brunesem a władzami klubu.
– Nie chciałbym tego komentować, ale uważam, że nie ma ludzi niezastąpionych. Jednych można zastąpić mniej, innych bardziej, natomiast nikt nie może być ponad klubem i zachowywać się w sposób niewłaściwy. Idą dziwne czasy, ludzie zachowują się w sposób totalnie niezrozumiały. To jest sprawa klubu, nie moja. Ja z Brunesem nie mam konfliktu. Problem jest na linii zawodnik – klub – zapewnił szkoleniowiec Rakowa.
Raków po rocznym wypożyczeniu postanowił tego lata wykupić Brunesa za dwa miliony euro. W tym sezonie zagrał pięć spotkań i czterokrotnie trafił do siatki. Niewykluczone, że nie zaliczy już kolejnych występów w barwach Medalików.