Barcelona pracuje nad wzmocnieniem ataku
FC Barcelona powoli wychodzi z finansowych problemów, ale nadal nie osiągnęła pełnej swobody działania zgodnie z zasadami finansowego fair play La Ligi. Klub stara się jak najszybciej spełnić tzw. zasadę 1:1, która umożliwi swobodne rejestrowanie nowych zawodników bez konieczności wcześniejszych oszczędności.
Trener Hansi Flick jest świadomy trudnej sytuacji ekonomicznej Blaugrany. Niemiec nie oczekuje rewolucji kadrowej i rozumie, że klub musi działać ostrożnie. Zgodził się nawet na pozostawienie obecnych opcji w defensywie, rezygnując z poszukiwań nowego bocznego obrońcy.
Flick ma jednak jedno konkretne życzenie – nowy lewoskrzydłowy. Po odejściu Ansu Fatiego i spodziewanym rozstaniu z Pau Victorem sytuacja w ofensywie staje się coraz trudniejsza. Choć do dyspozycji trenera pozostają Lamine Yamal, Ferran Torres, Robert Lewandowski i Raphinha, Flick potrzebuje kolejnej opcji, by zwiększyć elastyczność taktyczną.
W razie potrzeby Niemiec może liczyć również na Fermina Lopeza lub Daniego Olmo, którzy są w stanie zagrać bliżej ataku. Mimo to, preferowanym rozwiązaniem pozostaje sprowadzenie typowego skrzydłowego.
Barcelona miała ostatnio środki na wykupienie Nico Williamsa, co pokazuje, że sytuacja finansowa się poprawia. Transfer ostatecznie nie doszedł jednak do skutku, a Blaugrana musi poszukać innych opcji.
Zobacz również: Inter dogadany z Lookmanem. Atalanta odpowiedziała na ofertę