Goncalo Feio. Czy zostanie w Legii?
Feio kontynuował ten wątek: – Ja chcę być mistrzem Polski z Legią, natomiast zostałem obarczony winą za rzeczy, które nie do końca grały, a powinny. Ten projekt potrzebuje trochę czasu, by wrócił na właściwe tory. I ja wiem, co zrobić, by mistrzostwo przywrócić. W tym kontekście jestem wymagający i nie chodzi o pieniądze, bo ja mogę żyć skromnie. Natomiast aby grać na trzech frontach, więcej rzeczy musi się zgadzać – mówił.
Trener Legii mówił także o samym meczu z Pogonią. – Chciałbym zacząć od tego, że trzeba docenić klasę rywala. Finały mają to do siebie, że jedni się cieszą, inni opuszczają stadion z bólem. Ale są finały, gdzie dwie drużyny mogą czuć się zwycięzcami ze względu na zaprezentowanie wszystkich wartości, które powinny być kojarzone ze sportem. To była świetna reklama polskiej piłki.
Zobacz również: Nowa twarz w Legii. Ekspert wskazuje plusy i minusy (WIDEO)
– Dziś rano śmiałem się, że biały rekin trochę dryfował w tym sezonie, bo nie mógł poczuć krwi. W lidze byliśmy cały czas daleko, w Lidze Konferencji o wygraną trudno. Ale w Pucharze Polski rekin czuł krew, a jak ją czuje, to nie odpuści. Przez cały rok patrząc tylko na mecze i dwumecze rozgrywane systemem pucharowym, przegraliśmy tylko raz. Z Chelsea, z którą godnie się pożegnaliśmy. To pokazuje, jak mocny mamy mental – dodał Portugalczyk
– Tego sezonu jeszcze nie da się ocenić, bo on jeszcze trwa. Jest 12 punktów do zdobycia w Ekstraklasie, wiele się jeszcze może wydarzyć. Na dziś stać nas było na fenomenalne spisywanie się w Europie i takie samo w Pucharze Polski. Nie będziemy mistrzem Polski, nad czym ubolewam, natomiast dokonaliśmy rozwoju piłkarzy. W Polsce jest pięć drużyn aspirujących do mistrzostwa Polski, a mistrz może być jeden. My będziemy mieć o 20 meczów więcej w sezonie od niektórych z nich. Nie chcę by to brzmiało, jak wymówka, ale przecież to jest cała runda rozegrana więcej w ciągu sezonu – zakończył Goncalo Feio.
Komentarze