Raków przegrał w Częstochowie. Patryk Dziczek bohaterem [WIDEO]

Raków Częstochowa zaskakująco przegrał na wyjeździe z Piastem Gliwice (1:3) w 16. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Dwie bramki dla gości zdobył Patryk Dziczek.

Raków Częstochowa - Piast Gliwice
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Raków Częstochowa - Piast Gliwice

Dwie bramki Patryka Dziczka w Częstochowie

Raków Częstochowa w sobotę zmierzył się przed własną publicznością z Piastem Gliwice w 16. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Od kilku dni trwa intensywna dyskusja wokół Marka Papszuna, który jest łączony z Legią Warszawa. Stołeczny klub wciąż szuka nowego trenera po zwolnieniu Edwarda Iordanescu.

51-letni szkoleniowiec przed meczem nie poruszał kwestii możliwej przeprowadzki do stolicy, ale temat pozostaje poważny. Wiele wskazuje na to, że Papszun może zamienić Częstochowę na Warszawę już po rundzie jesiennej. Raków odbudował się po trudnym początku sezonu. Przed przerwą reprezentacyjną wygrał trzeci mecz z rzędu w lidze i zajmował solidne 4. miejsce w tabeli. W Gliwicach z kolei trwa kryzys, z którego stara się wyciągnąć Daniel Myśliwiec.

Spotkanie miało swoje różne fazy i długo nie porywało kibiców. Dopiero w 31. minucie Oskar Leśniak zagrał piłkę do Patryka Dziczka, który pięknym uderzeniem wyprowadził gliwiczan na prowadzenie. W 37. minucie boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Michał Ameyaw, a jego miejsce zajął Ibrahima Seck.

W 57. minucie spotkania kibice byli świadkami potężnego błędu bramkarza Oliwiera Zycha. Golkiper fatalnie wyprowadził piłkę, która trafiła w Grzegorza Tomasiewicza, a German Barkovskiy główką umieścił piłkę w siatce. W 69. minucie ponownie do siatki trafił Dziczek, który pewnie wykorzystał jedenastkę. Honorową bramkę dla gospodarzy zdobył Jonatan Brunes w 88. minucie. Piast nadal jednak zajmuje miejsce w strefie spadkowej, ale do bezpiecznej lokaty traci cztery punkty.

Raków Częstochowa – Piast Gliwice 1:3 (0:1)

0:1 Patryk Dziczek 31′

0:2 German Barkovskiy 57′

0:3 Patryk Dziczek 69′ (k)

1:3 Jonatan Brunes 88′

POLECAMY TAKŻE