Pogoń walczy o utrzymanie? Tak twierdzi Grosicki
Pogoń Szczecin otarła się niedawno o awans do europejskich pucharów. Do samego końca walczyła o trzecie miejsce w tabeli, a w dodatku dotarła do finału Pucharu Polski, gdzie jednak przegrała z Legią Warszawa. Finalnie zajęła w Ekstraklasie czwartą lokatę, ale jej forma dawała kibicom nadzieję, że w nowy sezon wejdzie z przytupem. Latem doszło w drużynie do sporych zmian, a zasilili ją chociażby Sam Greenwood, Marian Huja czy Rajmund Molnar. Wydawało się więc, że Portowcy będą poważnym kandydatem do zajęcia miejsca w czołówce i gry w europejskich pucharach.
Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Po słabym wejściu w sezon pracę stracił Robert Kolendowicz, którego pod koniec września zastąpił Thomas Thomasberg. Choć ten zaczął nieźle, Pogoń dalej nie może ustabilizować wyników. W niedzielę przegrała z Jagiellonią Białystok 1-2, choć była znacznie bliżej zdobycia trzech punktów. Na przestrzeni całego spotkania stworzyła sobie wiele okazji do strzelenia drugiego gola, ale w doliczonym czasie gry dała się skontrować, co przesądziło o zwycięstwie ekipy Adriana Siemieńca.
Sytuacja Pogoni w tabeli robi się już bardzo trudna. W 15 meczach zgromadziła raptem 17 punktów, dlatego zajmuje tylko 14. lokatę. Znacznie bliżej jej do strefy spadkowej niż miejsca, które gwarantuje grę w europejskich pucharach. Kamil Grosicki był wyraźnie załamany po meczu z Jagiellonią, a swoje emocje ujawnił w mediach społecznościowych, gdzie opublikował wymowny wpis.
„Przepraszam, walczymy o utrzymanie” – napisał reprezentant Polski.









