Lech Poznań żegna Tjelmelanda, ale jeszcze nie teraz
Sindre Tjelmeland pożegna się z Wielkopolską, ale zrobi to dopiero po zakończeniu sezonu. Niels Frederiksen będzie musiał rozstać się ze swoim asystentem, Lech Poznań ostateczni nic nie zarobi na odejściu Norwega, chociaż miał na to okazję. Kolejorz nie zaakceptował warunków nowego pracodawcy 36-latka.
– Od momentu przyjścia do naszego klubu Sindre wykonuje w sztabie szkoleniowym dobrą pracę i nie dziwi, że zostało to dostrzeżone zarówno w Polsce, jak i w Skandynawii. Zainteresowanie jego osobą wzrosło szczególnie w drugiej połowie trwającego roku, kiedy to zaczęły zgłaszać się do nas kluby, pytając o możliwość zatrudnienia tego trenera. My pozostawaliśmy jednak zdeterminowani, by wypełnił on w Kolejorzu swoją dwuletnią umowę, w dalszym ciągu pomagając nam w realizacji postawionych przed drużyną na ten sezon celów – co w rozmowie z klubowymi mediami zdradził dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa.
Tjelmeland zostanie szkoleniowcem Molde FK, pięciokrotnego mistrza Norwegii. W poprzednim sezonie ekipa z Aker Stadion zajęła dopiero 10. miejsce w Elitserien. – Molde to jedna z największych piłkarskich marek w Norwegii, a objęcie tej drużyny w charakterze pierwszego trenera to dla Sindre oczywiście spore wyróżnienie, rozumiemy jego ambicje. Na pożegnanie z nim przyjdzie jednak czas dopiero po zakończeniu sezonu, ponieważ od stycznia ruszamy z przygotowaniami do nadchodzącej rundy, która będzie dla nas niezwykle istotna – zagramy na trzech frontach, a na każdym z nich mierzymy w trofeum – wyjaśnił Rząsa.










