400 tysięcy euro za asystenta odrzucone
Lech Poznań w tym sezonie radzi sobie raczej dość przeciętnie, choć daleko też do tragicznych wyników. Fanów Kolejorza z pewnością może pocieszać to, że ich odwieczny rywal, a więc Legia Warszawa, ma zdecydowanie gorszą sytuację. Gdy jednak spojrzeć tylko na zespół ze stolicy Wielkopolski, to na wiosnę zagrają oni w barażach o dalszy udział w fazie pucharowej Ligi Konferencji Europy. Nikłe są jednak szanse na obronę mistrzostwa Polski, bowiem rundę zakończyli na 8. miejscu.
Dlatego też wydaje się, że konieczne będą zimowe wzmocnienia. Wszystko po to, aby zbliżyć się do strefy pucharowej, która znów pozwoli w nowym sezonie walczyć o najcenniejsza miejsca w europejskich pucharach. Jak się okazuje pomóc w tym będzie mógł asystent Nielsa Frederiksena, Sindre Tjelmeland. W ostatnim czasie sporo mówiło się o jego odejściu z klubu, ale według informacji „Weszło” pozostanie w klubie do końca sezonu, choć Kolejorz miał na stole bardzo ciekawą ofertę.
Norweski zespół Molde, który był bardzo zainteresowany usługami tego szkoleniowca, zaoferował Lechowi Poznań sumę około 300-400 tysięcy euro za sprowadzenie Tjelmelanda. Władze klubu jednak zdecydowały się tę propozycję odrzucić, co może nieco zaskakiwać biorąc pod uwagę, że mówimy tylko – albo aż – o asystencie. Finalnie jednak i tak zostanie on nowym szkoleniowcem Molde, tylko że za darmo i od lipca.
Zobacz także: Ziółkowski oceniony za mecz z Juventusem. Włosi byli bezlitośni










