Na papierze to najlepszy transfer
O Widzewie Łódź znów jest bardzo głośno. Klub przejęty kilka miesięcy temu przez Roberta Dobrzyckiego zaczyna finansowo nokautować Ekstraklasę. Nie dość, że łodzianie właśnie biją rekord ligowy, ściągając prawoskrzydłowego z Austin FC, to jeszcze (co zrozumiałe) nie skąpią na pensjach.
Do goal.pl dotarły informacje dotyczące zarobków Lukasa Leragera, ściągniętego z FC Kopenhaga. Niektórzy zdziwili się, że łodzianom udało się sprowadzić piłkarza o takiej jakości, ale... Wszystko ma swoją cenę. I to dosłownie.
Z naszych ustaleń wynika, że środkowy pomocnik dostał fantastyczną (jak na 32 latka) ofertę. Otóż dotarły do nas wieści, że Duńczyk będzie zarabiał w Widzewie 800 tysięcy euro netto rocznie. To super pieniądze, ale… to nie wszystko. Z nieoficjalnych wieści wynika, że Lerager dostał też bardzo solidny bonus za podpis. To naturalne, zawsze tak się dzieje, gdy piłkarz przychodzi z kartą na ręce.
Bonus za każdy punkt w lidze
Co do tego bonusu, ma to być po 250 tysięcy euro za sezon. Czyli, dodatkowe pół miliona euro za dwa lata! To też jednak nie wszystko. W umowie znalazł się punkt o kasie za… punkt. W jego przypadku ma to być 5000 euro za każdy punkt zdobyty przez Widzew w Ekstraklasie. Oczywiście, to też żadna anomalia. Dodatkowe pieniądze za punkty to coś naturalnego w kontraktach.
Idąc jednak dalej… Z powyższymi zarobkami Lerager ledwie łapie się na widzewskie podium. Przed nim jest Andi Zeqiri, który według naszych informacji ma umowę opiewającą na milion euro netto za sezon. A przecież jest jeszcze Bokari, który w MLS zarabiał 1,5 mln dolarów za sezon. To wiedza oficjalna, bo MLS ujawnia zarobki.
Trudno więc wyobrazić sobie, że w Widzewie prawoskrzydłowy z Ghany zgodził się na mniejszą pensję. A to oznacza, że jego umowa sporo przekracza milion euro, co czyni go najlepiej zarabiającym piłkarzem w historii Ekstraklasy!










