Najlepszy mecz w barwach Rakowa
Kilka miesięcy temu zrobiło się głośno o tym, że dojdzie do nietypowej wymiany między klubami Ekstraklasy. Goal.pl jako pierwszy poinformował wówczas, że Raków zamieni się piłkarzami z Jagiellonią. Do Białegostoku miał trafić Dawid Drachal, a pod Jasną Górę Lamine Diaby-Fadiga.
W pierwszych „odruchach” komentarze były takie, że sytuacja wygląda dziwnie z punktu widzenia Rakowa. Klub Marka Papszuna oddawał utalentowanego Polaka w zamian za nieskutecznego w Białymstoku reprezentanta Gwinei. A w dodatku dopłacał za niego. Kwotę jaką wtedy uiszczono też ujawniliśmy.
Minęło kilka miesięcy i okazuje się, że Raków, delikatnie mówiąc, nie stracił na tej wymianie. W meczu z Rapidem Fadiga został bohaterem klubu spod Jasnej Góry. Po czwartkowym popisie ma już 11 goli w tym sezonie, co daje mu pierwsze miejsce wśród klubowych strzelców ex equo z Jonathanem Brunesem.
Rapid zadzwonił za późno
Natomiast… Jak się okazuje, wtedy gdy dokonywała się wspomniana wymiana, za kulisami działo się więcej niż do tej pory mówiono/pisano. Otóż z naszych informacji wynika, że tuż przed podpisaniem przez Fadigę zgody na przejście do Rakowa odezwał się w jego sprawie… Rapid Wiedeń!
Jak słyszymy, czwartkowy rywal Rakowa był wówczas mocno zdeterminowany, aby pozyskać Fadigę, ale najzwyczajniej w świecie Austriacy się spóźnili. Sprawy związane z przejściem do Rakowa były już tak zaawansowane, że nikt nie zamierzał niczego odkręcać, choć działacze Rapidu byli gotowi do konkretnych negocjacji.
Z punktu widzenia Rakowa bardzo dobrze się stało, że umowa została skonsumowana, natomiast Rapid, patrząc na to, co Fadiga zdziałał dziś na boisku przeciw nim, może mocno pluć sobie w brodę, że odezwał się w tej sprawie za późno…









