Ruch wrócił do Chorzowa i do zwycięstw. Gorący wieczór na Stadionie Śląskim
Ruch Chorzów w piątek wrócił do grania na SuperAuto.pl Stadionie Śląskim, gdzie nie był widziany od ponad miesiąca. Niebiescy jednocześnie z wyjazdowych wojaży wrócili do swojego miasta z dwoma punktami po dwóch remisach, trzech porażkach, a także kompromitacją w STS Pucharze Polski, gdzie 14-krotni mistrzowie Polski ulegli Avii Świdnik (1:3). Na drodze chorzowian stanął GKS Tychy, będący od dziewięciu meczów bez wygranej, licząc wszystkie spotkania. Trójkolorowi zaliczyli w tym czasie osiem porażek i jeden remis. Punkt ekipa z Tychów wywalczyła w starciu z Wieczystą (3:3).
Pierwszy kwadrans meczu upłynął pod znakiem wzajemnego badania sił. W jego trakcie wyborną szansę na gola miał Marko Kolar, który w sytuacji oko w oko z Kacprem Kołotyłą trafił jednak wprost w bramkarza. Kolejną okazję do zdobycia bramki gospodarze mieli w 16. minucie. Tym razem w roli głównej wystąpił Patryk Szwedzik. Ofensywny gracz Niebieskich, nie mając do kogo zagrać w związku z szybkim przejściem ze strefy środkowej pod pole karne rywali, oddał strzał w długi róg. Finalnie jednak piłka minęła światło bramki.
Ruch dopiął swego i zdobył bramkę w 19. minucie. Kolejny raz z dobrej strony pokazał się Szwedzik, który nabiegł na piłkę. Później tor jej lotu zmienił Marcel Błachewicz, co finalnie sprawiło, że zawodnik gości zaliczył trafienie samobójcze. Z kolei w 39. minucie swoje premierowe trafienie w barwach Ruchu w rozgrywkach Betclic 1. Ligi zaliczył Shuma Nagamatsu, oddając mocny strzał sprzed pola karnego. Na przerwę w zdecydowanie lepszych nastrojach do szatni udali się więc Niebiescy.
Po zmianie stron ekipa Artura Skowronka zagrała z pazurem. Była bardzo zadziorna i zdeterminowana, aby zacząć odrabiać straty. Opłąciło się to w 60. minucie. Nie popisali się Mateusz Szwoch i Szymon Szymański, między którymi doszło do nieporozumienia i straty piłki. Tę przejął Julian Keiblinger, oddając strzał, po którym do kapitulacji został zmuszony Bartłomiej Gradecki.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i ekipa z Chorzowa może pochwalić się pięcioma zwycięstwami w tej kampanii, z czego cztery zaliczyła w roli gospodarza. Ruch dzięki piątkowej wygranej ma na swoim koncie 21 oczek. Z kolei po raz dziewiąty w sezonie przegrał GKS, co sprawia, że w tygodniu może dojść do roszady na stanowisku trenera. Ostatnio w mediach, w kontekście pracy w Tychach, przewijał się temat zatrudnienia Kamila Sochy, który obecnie jest szkoleniowcem Unii Skierniewice.
Ruch Chorzów – GKS Tychy 2:1 (1:0)
1:0 Marcel Błachewicz 19′ (sam.)
2:0 Shuma Nagamatsu 39′
2:1 Julian Keiblinger 60′
SuperAuto.pl Stadion Śląski powinien na stałe zostać domem Ruchu Chorzów?
1+ Votes









