Tebas odpiera krytykę i wskazuje na kibiców w USA
La Liga ponownie rozważa pomysł przeniesienia jednego meczu do Stanów Zjednoczonych. Tym razem chodzi o pojedynek pomiędzy Villarreal i Barceloną. Prezes Javier Tebas broni tego rozwiązania i twierdzi, że futbol powinien docierać do kibiców na całym świecie.
– To tylko jeden mecz. Przeniesienie go na inny kontynent pozwoli rozwijać naszą markę – stwierdził Tebas. Jak ujawnił, wyjaśniał tę koncepcję nawet europejskiemu komisarzowi ds. sportu i uznał, że sprzeciw wobec inicjatywy jest niemal sekciarski.
Zdaniem szefa La Liga kibiców nie można już definiować tylko jako obecnych na stadionie. – Dwadzieścia lat temu fanem był ten, kto siedział na trybunach. Teraz wirtualne trybuny obejmują cały świat – dodał.
Tebas podał przykład Villarreal, który prowadzi aż 50 szkółek piłkarskich w USA, w tym 10 na Florydzie. – Czy ci młodzi piłkarze i ich rodziny nie są kibicami? – pytał retorycznie.
Prezes ligi przypomniał również, że to właśnie fani finansują futbol. – To nie nadawcy płacą klubom, lecz kibice, którzy wykupują subskrypcje – zaznaczył.
Według Tebasa rozegranie jednego spotkania w Stanach Zjednoczonych nie byłoby problemem, ale okazją. Dzięki temu sympatycy La Liga w Ameryce mogliby na własne oczy zobaczyć swoje drużyny i poczuć atmosferę hiszpańskiej ligi.
Zobacz również: Kibice Realu narzekają na Santiago Bernabeu. „Ludzie przeżywają tam horror”