Widzew bez miejsca dla Gikiewicza? Bramkarz nie gryzł się w język

Rafał Gikiewicz nie jest obecnie brany pod uwagę przy obsadzie na oficjalne spotkania Widzewa Łódź. Doświadczony bramkarz wyraził swoje stanowisko w rozmowie z Meczykami.

Rafał Gikiewicz
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz

Rafał Gikiewicz o swojej sytuacji w Widzewie Łódź

Rafał Gikiewicz wciąż czeka na debiut w barwach Widzewa Łódź w rozgrywkach ligowych. 37-latek wystąpił w tej kampanii w dwóch spotkaniach, w których stracił trzy gole, raz zachowując czyste konto. W dwóch ostatnich meczach był poza kadrą meczową łódzkiej drużyny, wcześniej pełnił rolę rezerwowego. Sam zawodnik skomentował swoją sytuację w klubie.

– Trener Czubak i dyrektor sportowy powiedzieli, że w strategii klubu nie jestem brany pod uwagę do grania. Jestem na tyle skreślony, że nieważne, co będę robił, nie stanę w bramce Widzewa. Jest mi przykro z tego powodu, ale taką decyzję podjęli przełożeni. Mają do tego prawo – mówił Gikiewicz w programie „Piłkarski Program” na kanale Meczyków.

POLECAMY TAKŻE

– Dlaczego tak zmieniła się moja sytuacja? Nie mam pojęcia. Najbliżsi pytają mnie, co zrobiłem, a najgorsze jest to, że nic nie zrobiłem. Można mnie ugiąć, ale nie złamać. Wierzę, że wszystko w życiu dzieje się po coś. To jest dla mnie test. Nie jest łatwo, gdy śledzę grupę na WhatsAppie i dostaję plan dnia na mini-zgrupowania, na których mnie nie ma – kontynuował bramkarz.

– Przed sezonem jasno powiedziano mi, że wygrałem rywalizację i jestem numerem jeden. Pierwszy mecz zagrałem na zero, potem przegraliśmy z Jagiellonią i po tym spotkaniu usiadłem na ławce. Następnie sprowadzono kolejnego bramkarza, a do tego dwóch młodszych ma rywalizować między sobą, podczas gdy ja nie biorę w tym udziału. Trenuję z zespołem, robię, co mogę – podkreślił Gikiewicz.

Doświadczony golkiper ma kontrakt z Widzewem ważny do końca sezonu. Jego rynkowa wartość wynosi 250 tysięcy euro.

Czytaj więcej: Lider Ekstraklasy i nowa umowa. Hellebrand o tym, co jest siłą Górnika