Angel Rodado o hiszpańskiej Wiśle Kraków za czasów Radosława Sobolewskiego
Angel Rodado wypowiedział się na temat czasu Wisły Kraków, gdy w klubie było kilku Hiszpanów. Zawodnik ujawnił, na kogo mógł zawsze liczyć. Jednocześnie zaznaczył, że duża liczba hiszpańskich zawodników w polskiej drużynie nie zawsze ułatwiała adaptację.
– Adaptacja była łatwiejsza dla Hiszpanów, ale trudniejsza w codziennym życiu w mieście i kraju, jeśli nie znałeś angielskiego i nie mówiłeś po polsku. Mimo to było to dla mnie bardzo pozytywne doświadczenie – przekonywał Rodado w rozmowie z Marcinem Ryszką.
– Najbardziej pomocni na początku byli Luis Fernandez, Michael Pereira i Vullnet Basha, bo mówili po hiszpańsku. Ogólnie jednak zawsze można było liczyć na wszystkich w drużynie, nie tylko na pojedynczych zawodników. Teraz, gdy w zespole są gracze z różnych krajów, komunikujemy się po angielsku, co ułatwia integrację – dodał piłkarz.
Rodado, który obecnie pełni rolę kapitana Białej Gwiazdy, również odniósł się do tej funkcji.
– Opaska daje większą odpowiedzialność, ale w praktyce nie zmienia aż tak wiele. W weekend zakładam opaskę, rozmawiam więcej z arbitrami, co mi się podoba. Widzę, że każdy w drużynie jest zaangażowany, a jeśli muszę coś dodać od siebie, robię to – powiedział 28-letni napastnik Wisły.
Środkowy napastnik jest wyceniany na 1,5 miliona euro, a jego aktualny kontrakt z klubem z Krakowa obowiązuje do końca czerwca 2030 roku.
Czytaj więcej: Wisła Kraków oczami Rodado. Pierwsze wrażenia i życie poza boiskiem