GKS Katowice zaliczył trudny start. Rafał Górak nie panikuje

GKS Katowice w sobotę zmierzy się z Arką Gdynia w meczu piątej kolejki PKO BP Ekstraklasy. O swoich oczekiwaniach dotyczących spotkania opowiedział trener Rafał Górak.

Rafał Górak
Obserwuj nas w
fot. SOPA Images Limited / Alamy Na zdjęciu: Rafał Górak

Rafał Górak przed meczem GKS Katowice – Arka Gdynia

GKS Katowice jest obecnie jedną z zaledwie trzech drużyn w PKO BP Ekstraklasie bez zwycięstwa. Śląska ekipa ma nadzieję, że sytuacja zmieni się po sobotnim starciu z Arką Gdynia. Przed meczem, podczas konferencji prasowej transmitowanej w klubowej telewizji GieKSy, kilka słów powiedział trener.

– Bardzo się cieszę na spotkanie z moimi byłymi współpracownikami. Dawid Szwarga i Tomek Włodarek pracowali ze mną w Katowicach przez dwa lata, i był to naprawdę świetny czas. Wydaje mi się, że zarówno ja, jak i oni bardzo cenimy sobie tę współpracę. Bardzo się cieszę, że w ramach rozgrywek Ekstraklasy możemy dziś ze sobą rywalizować – to niewątpliwie ciekawy „smaczek” – mówił Rafał Górak.

POLECAMY TAKŻE

– Na boisku jednak wspomnienia zostają z boku – będziemy chcieli przeciągnąć szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Spodziewam się bardzo trudnego meczu. Drużyny trenera Szwargi są bardzo dobrze zorganizowane. Arka również gra w sposób podobny do naszego, choć w innym systemie i z innym sposobem pozycjonowania się, jednak zamysł jest bardzo zbliżony. Myślę, że dobrze rozumiemy swoje drużyny nawzajem i nie trzeba stosować żadnych „metod dronowych” – dodał trener GieKSy.

Po czterech rozegranych spotkaniach katowiczanie mają na koncie tylko jeden punkt. Mimo to szkoleniowiec GKS-u stara się patrzeć w przyszłość z optymizmem.

– Doświadczenie daje spokój. Najważniejsze jest, w jakim procesie jesteśmy i jak drużyna realizuje pomysł na grę. Jeśli zawodnicy pracują dobrze i mnie wspierają, mogę służyć im pomocą i dawać z siebie wszystko. Nie ma miejsca na zdenerwowanie – oczekują ode mnie merytoryki i mogą na nią liczyć – zapewniał Górak.

Czytaj więcej: Szwajcarski wojownik w Wiśle. Pierwsze słowa Gigera po transferze