Fatalne zachowanie snajpera
Choć Assad Al-Hamlawi miał dobre wejście do Ekstraklasy i na boisku wydawał się dobrym ruchem ze strony Śląska Wrocław, to jego późniejsze zachowanie przekreśliło dobrą pamięć o tym piłkarzu. Reprezentant Palestyny, jak wiadomo, samowolnie opuścił zgrupowanie drużyny, czym przekreślił sobie jakąkolwiek możliwość powrotu.
Ostatecznie zawodnik ma trafić do rumuńskiej Universitatei Craiova, a niewykluczone, że zarobione na nim pieniadze Śląsk znów zainwestuje w Skandynawii. Piszemy „znów”, ponieważ Al-Hamlawi został sprowadzony ze Szwecji. A teraz, jak wynika z informacji goal.pl, klub z Dolnego Śląska zwrócił uwagę na zawodnika grającego w Norwegii.
To 22-letni Holender Mees Rijks, zawodnik dobrze znanej w naszym kraju Valerengi (pięciokrotny mistrz Norwegii, cztery puchary Norwegii). Do Norwegii Rijks trafił z Utrechtu, gdzie przeszedł niemalże całe szkolenie. W barwach juniorskich drużyn Utrechtu wykazywał się dużą skutecznością.
Grał w jednym zespole z Xavim Simmonsem
Dla Utrechtu U17 zagrał 7 meczów, w których strzelił 7 goli. W zespole Utrecht U18 to było 20 spotkań i 15 bramek. Przeskok do pierwszej drużyny okazał się jednak za trudny, bo w seniorach zagrał tylko raz. Kiedy przeszedł do Valerengi, klub był w drugiej lidze, ale tam Holender nie zawiódł. W 27 meczah strzelił 13 goli, pomagając Valerendze wrócić do elity.
W norweskiej ekstraklasie było już gorzej. Rijks zagrał wprawdzie w 13 meczach na 15 możliwych, ale rzadko w podstawowym składzie. Zdobył jedną bramkę i zaliczył dwie asysty. Z naszych informacji wynika, że Holender ma opuścić Valarengę mimo kontraktu obowiązującego do grudnia 2026 roku. A wygląda na to, że Śląsk jest bardzo prawdopodobną destynacją w jego przypadku.
Rijks to również były reprezentant Holandii do lat 19 (grał tam z Xavim Simmonsem) i do lat 17. W tym pierwszym zespole zaliczył 7 meczów i zdobył jedną bramkę, a w tym drugim rozegrał dwa mecze.