Dlaczego GKS Tychy postawił na Piszczka? Max Kothny wyjaśnił ruch va banque

GKS Tychy podjął decyzję o zatrudnieniu Łukasza Piszczka na stanowisku pierwszego trenera. O tym, co wpłynęło na tę decyzję, tłumaczył członek zarządu klubu – Max Kothny.

Max Kothny
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Max Kothny

GKS Tychy ryzykuje, ale wierzy w Łukasz Piszczka. Max Kothny o kulisach decyzji

GKS Tychy jest obecnie w bardzo trudnym położeniu. Zielono-czarno-czerwoni plasują się w strefie spadkowej Betclic 1. Ligi, co zmusiło klubowych sterników do interwencji w postaci zmiany trenera. W związku z tym, że drużyna pod dowództwem Artura Skowronka nie była w stanie wygrać od dziesięciu meczów, licząc wszystkie rozgrywki, postawiono na radykalny krok i zatrudniono w jego miejsce Łukasza Piszczka. Powody tej decyzji wyjaśnił przedstawiciel władz klubu z Tychów.

– Nie boję się ryzyka. Po wielu spotkaniach z Łukaszem, podczas których rozmawialiśmy o tym, jak widzi piłkę nożną, jestem przekonany, że GKS Tychy to początek jego wspaniałej trenerskiej kariery. Będziemy współpracować. Łukasz na boisku, ja poza nim. Liczymy, że ta współpraca będzie bardzo owocna – mówił Max Kothny na konferencji prasowej cytowanej przez Goal.pl.

POLECAMY TAKŻE

Czy były obawy, że nie uda się zatrudnić byłego reprezentanta Polski? Na ten temat również zabrał głos członek zarządu GKS-u Tychy, ujawniając, że klub miał przygotowany plan B.

– Skontaktowałem się z Łukaszem nieco ponad tydzień temu. Ucieszyłem się, że przyjął moje zaproszenie. Rozmawialiśmy o piłce nożnej, jego życiu i Tychach. Było trochę łatwiej, bo znaliśmy też niemiecki. Prowadziliśmy bardzo dobre rozmowy, zbudowaliśmy relację i dzieliliśmy się wieloma przemyśleniami – powiedział Kothny.

– Oczywiście zawsze trzeba mieć gotowego kandydata rezerwowego, jeśli chcesz przekonać trenera, który ma ugruntowaną pozycję na rynku. Rozumiem, że nasza pozycja w tabeli nie jest idealna i trzeba ciężko pracować. Od początku byłem jednak przekonany, że damy radę. Była też druga opcja, ale od pierwszego dnia skupiliśmy się na pozyskaniu Łukasza – uzupełnił przedstawiciel GKS-u.

Inwestorzy z USA dali zielone światło

Aktualnie na liście płac śląskiego klub są trzej trenerzy. Oprócz obecnego szkoleniowca także Artur Skowronek i Dariusz Banasik. Kothny dał jednak do zrozumienia, że amerykańscy inwestorzy klubu ze zrozumieniem podeszli do sytuacji.

– Jesteśmy zadowoleni z tego, że nasi amerykańscy inwestorzy są przekonani, iż Łukasz pomoże w rozwoju projektu. Przeznaczyli środki potrzebne do tego, żeby doprowadzić do tej współpracy – zaznaczył członek zarządu.

– Nasi inwestorzy są już od pewnego czasu w piłce i z każdym rokiem stają się coraz bardziej cierpliwi. Rozumieją realia. Nasza sytuacja przez ostatnie dwa i pół roku pokazywała, że raz byliśmy na górze, raz na dole, ale cieszy nas to, że cały czas są w klubie, wspierają nas w codziennych działaniach i chcą, abyśmy ustabilizowali obecną sytuację, a w przyszłości dalej budowali ten projekt – podsumował Kothny.

Tyszanie aktualnie legitymują się bilansem 12 punktów. Po reprezentacyjnej przerwie zmierzą się na wyjeździe ze Stalą Rzeszów. Spotkanie odbędzie się 22 listopada o godzinie 19:30.

Czytaj więcej: Piszczek zaczyna nowy etap w Tychach. „Chcę połączyć Kloppa i Tuchela”

Czy zatrudnienie Łukasza Piszczka to dobra decyzja GKS Tychy?

  • Tak, to strzał w dziesiątkę
  • Raczej tak, warto było zaryzykować
  • Raczej nie, to zbyt duże ryzyko
  • Nie, potrzebny był bardziej doświadczony trener
  • Tak, to strzał w dziesiątkę 0%
  • Raczej tak, warto było zaryzykować 100%
  • Raczej nie, to zbyt duże ryzyko 0%
  • Nie, potrzebny był bardziej doświadczony trener 0%

1+ Votes