Liverpool wstrzymuje rozmowy o nowym kontrakcie Robertsona
Andy Robertson w rozmowie z „The Standard” zdradził, że nie wie, co czeka go po zakończeniu obecnego sezonu. – Myślę, że nasza relacja z klubem była wspaniała. Liverpool zrobił dla mnie i mojej rodziny wszystko, a ja chyba też nie byłem dla nich najgorszy. Cokolwiek się wydarzy, stanie się za zamkniętymi drzwiami. Jestem spokojny. Jeśli to mój ostatni rok, niech tak będzie. Jeśli nie, też dobrze – powiedział szkocki obrońca.
Robertson dołączył do Liverpoolu w 2017 roku z Hull City za 8 milionów funtów i szybko stał się jednym z najlepszych lewych obrońców świata. Rozegrał ponad 280 spotkań, zdobył dwa tytuły mistrza Anglii, Ligę Mistrzów, Puchar Anglii i Klubowe Mistrzostwo Świata. Jego energia, zaangażowanie i charyzma uczyniły go ulubieńcem kibiców oraz symbolem stylu gry The Reds.
Obecny sezon przyniósł jednak nowe wyzwania. Pod wodzą Arne Slota Robertson musi rywalizować o miejsce w składzie z Milosem Kerkezem, młodym Węgrem sprowadzonym latem. Po niepewnym początku kampanii Szkot odzyskał jednak miejsce w wyjściowej jedenastce, notując cztery kolejne występy przed przerwą reprezentacyjną.
Mimo to wciąż pojawiają się spekulacje o jego przyszłości. Robertson był łączony z Atletico Madryt, a zainteresowanie ze strony europejskich klubów nie słabnie. Gdy zapytano go o ewentualne rozmowy kontraktowe, przyznał, że na razie zostały one wstrzymane. – Miałem stresujące lato, podejmowałem kilka trudnych decyzji. Postanowiłem więc po prostu cieszyć się grą w kolejnych miesiącach. Pewnie bliżej końca sezonu temat wróci, ale teraz skupiam się wyłącznie na piłce – dodał.
Liverpool wciąż nie podjął decyzji, czy zaoferuje Robertsonowi nową umowę, czy rozpocznie planowanie sukcesji. Klub docenia jego doświadczenie i przywództwo, ale musi też myśleć o przyszłości.
Zobacz również: Juventus zdradził szczegóły ws. przyszłości Vlahovicia. To wiele zmienia









