Transfer już się spłacił
Ousmane Sow trafił do Górnika Zabrze z belgijskiego Lierse zimą tego roku. Według nieoficjalnych informacji polski klub zapłacił za niego 300 tysięcy euro, ale można powiedzieć, że ten transfer już się spłacił. Senegalczyk jest w tym sezonie czołowym graczem zabrzan, a statystyki mówią same za siebie – 7 występów, 4 bramki i asysta. Wszyskie trafienia Sow zanotował po strzałach lewą nogą, co jest najlepszym wynikiem tego sezonu w Ekstraklasie.
Dziś to właśnie ze strony Sowa może grozić Cracovii największe niebezpieczeństwo, bo 25-letni Senegalczyk nabrał pewności siebie, czuje zaufanie trenera, a wtedy gra najlepiej. Przed hitowym starciem w Krakowie goal.pl rozmawiał z nowym liderem Górnika.
Piotr Koźmiński, goal.pl: Górnik jest na czele tabeli, choć są w lidze zespoły i mocniejsze kadrowo, i ekonomicznie. Dla ciebie to niespodzianka?
Ousmane Sow:
Nie, dla mnie to żadna niespodzianka. Mamy dobry zespół, klub jest stabilny, a do tego trener, który bardzo nam pomaga. Daje różne wskazówki, również dotyczące rywali. Pracujemy ciężko i to popłaca. Dla mnie ani dobra gra, ani taka pozycja Górnika nie jest zaskoczeniem. To się nie wzięło z niczego.
Wierzysz, że to miejsce możecie utrzymać do końca ligi? Mistrzostwo dla Górnika byłoby według ciebie cudem?
Ja bym tego cudem nie nazwał. Bo jeśli urodzi się sukces, to z naszej ciężkiej pracy, a nie na skutek cudu. Ale nie myślimy w ten sposób. Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów, a potem zobaczymy co nam to da.
Dziś bardzo trudny mecz z Cracovią. Zadowoliłby cię remis?
Nie, w żadnym wypadku. Górnik zawsze wychodzi na boisko po trzy punkty. A czy to się uda, to już inna sprawa. Na pewno nie ma jednak kalkukacji, że punkt też będzie dobry. Idziemy po pełną pulę. Choć, jak powiedziałeś, to będzie trudne spotkanie, bo gramy z groźnym zespołem.
Słyszałem, że będziesz miał dodatkową motywację przy okazji tego meczu?
Tak. Odwiedziła mnie rodzina. Przyjechało na ten mecz kilka osób, w tym wujek, który mieszka w Paryżu.
„Żadna szatnia nie zrobiła dla mnie tyle co ta w Górniku”
Mówimy, że Górnik gra dobrze, ale powiedzmy o twojej formie indywidualnej. Bo jest bardzo dobra, lepsza niż na początku pobytu w Zabrzu…
Potrzebowałem trochę czasu, żeby się zaaklimatyzować. Polska była dla mnie zupełnie nowym krajem, była duża bariera językowa. Ale szatnia Górnika sprawiła, że zdołałem to przeskoczyć. Olo, Poldi, Rafał, Erik i wszyscy inni. Przyjęli mnie znakomicie. Powiem tak: w żadnym innym zespole w szatni nie zrobiono dla mnie tyle dobrego, co w Górniku.
Mówiłeś o barierze językowej. Teraz jest mniejsza? Opanowałeś polski?
Polski to nie, jest dla mnie za trudny! Ale więcej mówię po angielsku, otworzyłem się. Wiem, że powinienem robić progres w tym języku, żeby lepiej rozumieć się z kolegami i lepiej rozumieć założenia taktyczne przekazywane przez trenera.
Teraz błyszczysz, ale niedawno pojawiła się oferta z Zamaleku Kair, który według mojej wiedzy proponował ci dużo większe pieniądze, niż masz w Górniku. Nie kusiło cię?
Nie, nie kusiło. Nie chcę tak szybko odchodzić z Górnika, bez zostawienia po sobie śladu. Chcę się zapisać w pamięci kibiców, w historii tego klubu. Chcę, żeby nazwisko Ousmane Sow dobrze się po latach kojarzyło w Zabrzu. Liczę na to, że ludzie będą pamiętać, że ten chłopak z Senegalu dobrze tu się spisał. A że mogłem mieć większe pieniądze? W tym momencie nie ma to aż takiego znaczenia. Chcę po prostu dobrze grać i pomóc Górnikowi.
300 euro na (dobry) początek
A propos pieniędzy. Pamiętasz swoją pierwszą wypłatę? Bo karierę zaczynałeś w szóstej czy siódmej lidze francuskiej. Płacili tam w ogóle?
W AC Arles dostawałem 300 euro miesięcznie. To były moje pierwsze pieniądze zarobione w piłce.
Pamiętam z naszej pierwszej rozmowy, że twoim piłkarskim marzeniem jest zagrać w Arsenalu, bo twoim idolem był Thierry Henry. Domyślam się, że nic się nie zmieniło.
W zasadzie to mam dwa takie kluby, o których marzę. Pierwszy to Arsenal, a drugi to Olympique Marsylia.
A dlaczego OM?
Bo niemal cały Senegal kibicuje temu klubowi.
Czyli, nie PSG.
Nie, nie. W Senegalu Olympique Marsylia jest najbardziej popularny. Kiedyś mieszkałem w Marsylii, chodziłem na mecze Olympique. Byłoby pięknie wrócić na ten stadion już w roli piłkarza. Ale to marzenia. Na razie muszę zrobić wszystko, aby pobyt w Górniku był jak najbardziej udany.