Lewandowski padł jako przykład. Waldemar Fornalik o kluczowym zawodniku
Ruch Chorzów wygrał w niedzielę drugie spotkanie pod wodzą Waldemara Fornalika. Od momentu, gdy doświadczony szkoleniowiec trafił do śląskiej ekipy, ta przegrała tylko raz, co miało miejsce w spotkaniu z Pogonią Siedlce (0:2). W kolejnych pięciu meczach, oprócz dwóch zwycięstw, zanotowała także trzy remisy. Po starciu z ŁKS-em trener 14-krotnych mistrzów Polski nie krył zadowolenia.
– Myślę, że zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Szkoda, że w drugiej połowie nie zdobyliśmy trzeciej, upragnionej bramki, bo wtedy moglibyśmy zupełnie spokojnie reagować w końcówce. Niestety, przytrafił nam się jeden błąd, bardzo kosztowny w skutkach, i rywale zdobyli gola. Dobrze jednak, że padł tak późno, bo nie wiadomo, jak ten mecz mógłby się jeszcze zakończyć – zaznaczył Fornalik na konferencji prasowej.
Szkoleniowiec chorzowian nie ukrywał rozczarowania z powodu straty gola.
– Na pewno taka bramka kładzie się cieniem na to, co działo się przez 90 minut. Gdyby wynik skończył się 2:0, nie byłoby żadnej dyskusji. Ta sytuacja to jednak nie tylko zachowanie w polu karnym. Wszystko zaczęło się od niepotrzebnego faulu – wyjaśnił trener Ruchu.
Kluczową postacią Niebieskich w tej kampanii jest Piotr Ceglarz. 33-latek w siedmiu spotkaniach zdobył trzy bramki i zaliczył trzy asysty. Do jego dyspozycji Fornalik podchodzi ze spokojem.
– Bardzo byśmy chcieli, aby Piotr strzelał regularnie gole. Gdyby padło pytania, czy taką passę utrzyma Robert Lewandowski, odpowiedziałbym: tak. Jeśli chodzi o naszego zawodnika, życzę mu tego z całego serca. Niemniej wiemy, że ta liga nie jest łatwa, a mecze układają się różnie – powiedział szkoleniowiec.
Niebiescy muszą doszlifować konkretny element gry
Fornalik przejął 6 sierpnia stery nad Ruchem. Jak na razie bilans jego pracy w Chorzowie po sześciu spotkaniach to średnia 1,50 punktu na mecz. Czy drużyna prezentuje się już tak, jak oczekuje tego trener Niebieskich? Sam zainteresowany odpowiedział.
– W meczu z ŁKS-em na pewno widoczne było duże zaangażowanie i pomysł na grę. Aczkolwiek pojawiło się też sporo momentów, w których podejmowaliśmy złe decyzje. Zamiast spokojnie przyjąć i rozegrać piłkę, próbowaliśmy grać z pierwszej w sytuacjach, gdzie było to niemożliwe. To są aspekty, które musimy poprawiać, abyśmy byli w 100 procentach zadowoleni – podkreślił trener.
Kolejne spotkanie chorzowianie rozegrają z Chrobrym Głogów. Mecz odbędzie się 22 września o godzinie 17:45.
Czytaj więcej: Ruch z jasnym sygnałem do reszty stawki. ŁKS znów zawiódł na wyjeździe [WIDEO]