Scenariusz najgorszy z możliwych
Pogoń Szczecin ma w tym sezonie walczyć o najwyższe cele. Tak przynajmniej podkreśla nowy właściciel klubu, Alex Haditaghi który w programie „Nasz News” otwarcie powiedział, że interesuje go miejsce w top 2. Top 3 byłoby akceptowalne, ale wszystko poniżej oznaczałoby duże rozczarowanie.
Przed sezonem doszło w klubie do kilku zmian. Były odejścia, ale do Szczecina trafili też nowi piłkarze. Jak choćby Jose Pozo, Marian Huja, Mor Ndiaye, Jan Biegański, Paul Mukairu czy Musa Jurawa. Do tego (przynamniej na razie) udało się zatrzymać Efthymisa Koulourisa, a więc króla strzelców, który – co również ujawnił w naszym programie Haditaghi – dostał ofertę nowego kontraktu.
To wszystko sprawiło, że apetyt przed startem rozgrywek był bardzo duży. Niestety dla wszystkich związanych z Pogonią, w Radomiu doszło do katastrofy. Pogoń przegrała aż 1:5, czyli stało się coś, czego w Szczecinie absolutnie się nie spodziewano.
„Podejście do starszych graczy się nie podoba”
Z naszych informacji, potwierdzonych w kilku źródłach wynika, że właściciele i zarządzący klubem po tym meczu mają bardzo duże wątpliwości co do tego, czy sprawy pod wodzą Roberta Kolendowicza idą w dobrym kierunku. Nasi informatorzy twierdzą, że zarządzający klubem są coraz bardziej frustrowani podejściem do starszych graczy, zwłaszcza Kamila Grosickiego i Efthymisa Koulourisa, uważając, że to co się dzieje teraz, w dalszej perspektywie może się obrócić przeciwko tym dwóm piłkarzom.
– Kiedy przegrywasz 1:3, a potem 1:4 to jaki jest sens trzymania na boisku weteranów? Zostawiając Grosickiego i Koulourisa do ostatniego gwizdka nie tylko narażasz ich na kontuzje, potencjalnie eliminujące z kolejnych, ważnych meczów, ale zabierasz możliwość zbierania minut młodszym, świeższym piłkarzom, którzy tego potrzebują – mówi jedno ze źródeł.
„Grosicki? Najlepiej po 45 minut, wszyscy skorzystają”
W klubie, jak słyszymy, nie spodobało się pozostawienie Grosickiego na murawie przez 90 minut, mimo oznak zmęczenia i mniejszego zaangażowania w obronę kapitana Pogoni. Tak samo przyjęto trzymanie na murawie Koulourisa mimo tego, że od pewnego momentu tak naprawdę nie było już szans na dogonienie wyniku.
Z naszych informacji wynika, że szefostwo Pogoni rolę Grosickiego widzi inaczej. Na przykład występy po 45 minut. W tym czasie „Grosik” mógłby dać z siebie wszystko. Osoby bliskie kierownictwa Dumy Pomorza przekonują, że taki był/jest długofalowy plan na kapitana. Oszczędniejsze wykorzystywanie go miałoby sprawić, że potencjalnie Pogoń przedłużyłaby z nim umowę na kolejne 1-2 sezony.
– Taka była strategia. Aby stopniowo zmniejszać minuty Kamila na boisku. Dzięki temu, grając krócej, mógłby być efektywniejszy, a docelowo podpisałby nowy kontrakt co byłoby z korzyścią dla wszystkich – mówi inne źródło. – Ale jeśli trener wystawia go przez 90 minut, co oznacza bardziej lojalność wobec gracza niż logiczne posunięcie, to ten plan się rozpada – jak jak to było z Kurzawą.
Mukairu i Juwara powinni grać więcej?
Jak słyszymy, są też różnice w klubie co do podejścia w kwesti wprowadzania nowych graczy. Nieoficjalnie mówi się, że zarówno Paul Mukairu jak i Musa Juwara nie są szczęśliwi z powodu taktycznych eksperymentów i próbowania ich niekoniecznie na pozycjach, do których są przyzwyczajeni. – Oni trafili do Pogoni z określonego powodu – mówi kolejne źródło. – Potrzebują więcej minut, dania im odpowiedzialności i klarownej ścieżki, a nie czasu na ławce, bo trener woli starą gwardię.
I choć nie ma w tym momencie decyzji o tym, aby rozstać się z trenerem, to z kilku zagranicznych źródeł słyszymy, że klub rozpoczął wstępne, na tym etapie jeszcze niezobowiązujące rozmowy z dwoma doświadczonymi trenerami. Z informacji goal.pl wynika, że jeden mieszka w Niemczech, a drugi w Hiszpanii. Niemniej jak wspomniano, to wstępne badanie rynku, na wypadek, gdyby zmiana w oczach właścicieli okazała się jednak konieczna.
Decyzji nie ma, ale wątpliwości jest dużo
– Ale tu naprawdę nie chodzi o to, żeby przesadnie reagować po jednej porażce – mówi jeszcze raz jedno ze źródeł. – Bardziej o dłuższą perspektywę i odpowiedź na pytanie na jakiej podstawie trener podejmuje decyzje i na tym co będzie najlepsze dla zespołu na przyszłość. W tym momencie w tej sprawie zapanowała niepewność.
Na koniec jeszcze raz: nie ma decyzji o zmianie trenera w tym momencie, ale wygląda na to, że wewnątrz klubu trwają dyskusje i najważniejsi ludzie zastanawiają się, czy sprawy idą w dobrym kierunku. Dalsze „nadużywanie” starej gwardii i małe rotacje mogą sprawić, że kwestia przyszłości szkoleniowca szybko może powrócić.