Cygan bije się w pierś, chodzi o brak kontrkandydata dla Kuleszy
PZPN na dzisiejszym zjeździe sprawozdawczo-wyborczym wygrał swoje nowe władze. Na czele federacji ponownie stanął Cezary Kulesza, który pomimo małej liczby sukcesów i powszechnej niechęci wśród kibiców, praktycznie jednogłośnie został wybrany na drugą kadencję. Włodarz uzyskał tylko siedem głosów przeciw. Był jednak jedynym kandydatem, a więc był to wybór dla delegatów jedyny możliwy.
W miesiącach poprzedzających wybory prezesa PZPN sporo mówiło się o tym, że Kulesza być może jednak będzie miał jakichkolwiek konkurentów w walce o prezesurę. W grze miały być takie postacie jak Wojciech Cygan oraz Paweł Wojtala. Finalnie jednak, jak powszechnie wiadomo, obaj zdecydowali się pozostać bierni wobec walki o odebranie władzy Kuleszy.
Teraz jednak ten pierwszy mówi w rozmowie z „Kanałem Sportowym” o tym, że… błędem było niewystawienie kontrkandydata w wyborach na prezesa związku.
– Popełniłem błąd i biję się w pierś. Naszym błędem środowiska jest to, że zabrakło kontrkandydata, żeby doszło do wymiany myśli, pomysłów – powiedział członek zarządu PZPN, a za kadencji Cezarego Kuleszy wiceprezes federacji.
Zobacz także: Cezary Kulesza ponownie wybrany na prezesa PZPN. To była formalność