Cygan bije się w pierś po wyborach. Chodzi o Kuleszę

Wojciech Cygan w rozmowie z "Kanałem Sportowym" przyznał, że błędem było niewystawienie kontrkandydata dla Cezarego Kuleszy. Wcześniej jego nazwisko przewijało się w tym kontekście.

Wojciech Cygan
Obserwuj nas w
Zuma Press / Alamy Na zdjęciu: Wojciech Cygan

Cygan bije się w pierś, chodzi o brak kontrkandydata dla Kuleszy

PZPN na dzisiejszym zjeździe sprawozdawczo-wyborczym wygrał swoje nowe władze. Na czele federacji ponownie stanął Cezary Kulesza, który pomimo małej liczby sukcesów i powszechnej niechęci wśród kibiców, praktycznie jednogłośnie został wybrany na drugą kadencję. Włodarz uzyskał tylko siedem głosów przeciw. Był jednak jedynym kandydatem, a więc był to wybór dla delegatów jedyny możliwy.

W miesiącach poprzedzających wybory prezesa PZPN sporo mówiło się o tym, że Kulesza być może jednak będzie miał jakichkolwiek konkurentów w walce o prezesurę. W grze miały być takie postacie jak Wojciech Cygan oraz Paweł Wojtala. Finalnie jednak, jak powszechnie wiadomo, obaj zdecydowali się pozostać bierni wobec walki o odebranie władzy Kuleszy.

POLECAMY TAKŻE

Teraz jednak ten pierwszy mówi w rozmowie z „Kanałem Sportowym” o tym, że… błędem było niewystawienie kontrkandydata w wyborach na prezesa związku.

Popełniłem błąd i biję się w pierś. Naszym błędem środowiska jest to, że zabrakło kontrkandydata, żeby doszło do wymiany myśli, pomysłów – powiedział członek zarządu PZPN, a za kadencji Cezarego Kuleszy wiceprezes federacji.

Zobacz także: Cezary Kulesza ponownie wybrany na prezesa PZPN. To była formalność