Odejście z Wisły, ale zaraz może być powrót
Po zakończeniu ostatniego sezonu James Igbekeme odszedł z Wisły Kraków. Jego kontrakt dobiegł końca, nie było w nim klauzuli przedłużenia, a „Biała Gwiazda” pożegnała go oficjalnym komunikatem. Goal.pl szybko ustalił, że Nigeryjczyk prowadzi zaawansowane rozmowy z Termalicą i najprawdopodobniej tam trafi.
I kiedy wydawało się, że ogłoszenie transferu nastąpi lada moment, to na dłuższy czas zapadła cisza. Potem zaczęły się rozchodzić nieoficjalne wieści, że transfer upadł. Według z jednej wersji Igbekeme miał nie przejść testów medycznych, ale z ustaleń goal.pl wynika, że to nieprawda, bo… piłkarz do Niecieczy w ogóle nie dotarł!
REKLAMA | 18+ | Hazard może uzależniać | Graj legalnie
Poróżnił ich lot do Nigerii?!
A dlaczego nie dotarł? Według ustaleń goal.pl strony poróżnił wylot Igbekeme do Nigerii. Piłkarz miał w planach udać się do ojczyzny, aby załatwić sprawy papierkowe związane z dokumentami dotyczącymi jego hiszpańskiego obywatelstwa. Termalice z kolei miało się nie spodobać to, że nie wiedziała o tych planach zawodnika. Słowo do słowa i nastąpił „rozpad” rozmów. Igbekeme piłkarzem Termaliki nie zostanie.
Oglądaj program transferowy „Nasz News” (VIDEO)
Co więc dalej? Szybko pojawiły się sugestie, że może wrócić do Wisły. Mówił o tym Grzegorz Wojtowicz w programie „Studio Reymonta”. Z naszych ustaleń ten wariant jest możliwy, ba, niektórzy przekonują, że nawet mocno prawdopodobny. Natomiast z tego co wiemy Igbekeme prowadzi też rozmowy z innymi przedstawicielami Ekstraklasy, a także z klubami z Turcji i Portugalii. Jego przyszłość ma się rozstrzygnąć w najbliższych dniach.